Prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner powiedziała po spotkaniu w poniedziałek z papieżem Franciszkiem, że poprosiła go o wstawiennictwo, które "ułatwiłoby dialog" jej kraju z Wielką Brytanią ws. Malwinów, jak w Argentynie nazywa się Falklandy.
Relacjonując spotkanie z papieżem, swoim rodakiem, w watykańskim Domu Świętej Marty, Kirchner podkreśliła na konferencji prasowej w Rzymie, że poprosiła papieża o "interwencję na rzecz dialogu, aby uniknąć problemu, jaki może zrodzić się w rezultacie brytyjskiej militaryzacji południowego Atlantyku".
Powołała się przy tym na precedens, czyli "ważne pośrednictwo" Jana Pawła II w 1978 roku, gdy Argentyna i Chile znajdowały się na progu wojny.
Spór Argentyny i Wielkiej Brytanii o Falklandy trwa od 1982 roku. Na początku marca odbyło się kwestionowane przez Buenos Aires referendum w sprawie statusu politycznego wysp, w którym 99,8 proc. mieszkańców opowiedziało się za pozostaniem przy W. Brytanii.
Opowiadając o klimacie powitania z Franciszkiem, prezydent przyznała: "Nigdy wcześniej nie zostałam pocałowana przez papieża".
"Zastałam papieża spokojnego, pełnego ufności, ale także zatroskanego ogromnym zadaniem, jakim jest kierowanie Stolicą Apostolską, a także tym, by zmienić to, co jego zdaniem zmienić należy" - dodała.
Po trwającej 15 minut rozmowie pani prezydent i Franciszek zjedli razem obiad w Domu Świętej Marty.
Było to pierwsze spotkanie nowego papieża z przywódcą obcego państwa. Audiencja miała charakter prywatny - wyjaśnił rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi.
Kirchner przybyła do Wiecznego Miasta na wtorkową inaugurację pontyfikatu nowego biskupa Rzymu.
Przypomina się, że relacje kardynała Jorge Maria Bergoglia i argentyńskiej prezydent nie były w ostatnich latach łatwe. Jako arcybiskup Buenos Aires i prymas Argentyny krytykował on politykę zarówno jej samej, jak i jej męża, poprzedniego przywódcy kraju. Powodem sporów była przede wszystkim legalizacja małżeństw homoseksualnych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.