Wydaje mi się, że ma świadomość zła. Sam przyznaje, że plotkowanie to jego wielka słabość - wywiadzie do Rzeczpospolitej o o. Hejmo mówi prowincjał polskich dominikanów o. Maciej Zięba.
Rz: W chwili ogłoszenia przez prof. Kieresa, że ojciec Konrad Hejmo był współpracownikiem służb specjalnych, powiedział ojciec, że materiały zgromadzone w IPN są porażające. Później ojca opinia złagodniała. Co się stało? Materiały przecież się nie zmieniły. Ojciec Maciej Zięba: To jest tylko kwestia interpretacji. Dla mnie, człowieka, który był w opozycji, zawartość teczek o. Konrada jest porażająca, chociaż nie jestem w stanie ocenić merytorycznie pełnej wiarygodności tych materiałów. Ich zawartość jest niedobra, bo nagle okazało się, że w pobliżu nas jest ktoś, kto rozmawiał z oficerami SB, kto przekazywał informacje. Ta wiedza boli i poraża, zwłaszcza że jako zakon mamy strukturę bardzo rodzinną. - Jakie było znaczenie tych informacji? Okazuje się, że nie dotyczyły właściwie Jana Pawła II. - Bez wątpienia te informacje miały swoje znaczenie dla służb specjalnych. Dla służb państwa, które bardzo bało się Jana Pawła II, bało się wpływu Kościoła, jakiekolwiek wiadomości z bliskiego otoczenia papieża miały znaczenie. Chociaż trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie były to jakieś supertajemnice. No bo cóż mógł powiedzieć: jaką Ojciec Święty jadł zupę albo jaką pisze encyklikę? Donoszenie na Jana Pawła II, co było głównym punktem oskarżenia, jest więc bardzo wątpliwe. - Ale nie dotyczy to innych osób? Dominikanów, pielgrzymów, polityków i biskupów, którzy odwiedzali papieża... - Na początku miało to charakter swoistego rodzaju gry: ja wam opowiem szczerze, a wy wesprzecie działalność dominikańskiego wydawnictwa W drodze. Takie odnoszę wrażenie po lekturze materiałów, na których przestudiowanie miałem kilka godzin. Najpierw była gra, potem zaczynało się przekraczanie pewnej cienkiej granicy... - Zaszkodzić mogła każda, nawet drobna informacja. - Jeżeli o kimś się powie, że lubi taką, a nie inną brandy, a potem SB wzywa tę osobę i mówi: to jestksiędza ulubiona brandy, to on myśli, że oni o nim wszystko wiedzą. Więc każde gadanie jest gadaniem niedobrym i może być użyte przeciwko ludziom. - O. Hejmo miał świadomość, że rozmawia z oficerami służb specjalnych? - Myślę, że tak. - A czy ma świadomość, że to było zło? - Wydaje mi się, że ma świadomość zła. Sam przyznaje, że plotkowanie to jego wielka słabość. - Co wynika z ojca rozmowy z o. Hejmą w Rzymie?
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.