Wydaje mi się, że Raport pełen jest mało znaczących słów, opisów sytuacji, insynuacji, które, nagromadzone razem, stwarzają wrażenie wielkiej konspiracji i wszechwiedzy agentów, a to jest tylko obalanie zamku z kart - czytamy w datowanym 4 czerwca br. tekście "Smutne refleksje po przeczytaniu 'raportu' skazującego", noszącym podpis o. Konrada Hejmo.
Od maja 1984 roku, świadomie i zdecydowanie broniłem się przed niepewnymi ludźmi. Utrzymywałem coraz bliższe kontakty z „Solidarnością", organizowaliśmy spotkania z Wałęsą, Mazowieckim i innymi. Wygłaszałem pogadanki i kazania przez „Wolną Europą". Głosiłem w „Stanie wojennym" kazania przez Radio Watykańskie. Nic już nie słyszałem o Panu „M”, mimo że w Raporcie jeszcze występuje. Dowiedziałem się dużo później, że umarł na raka, że ksiądz nie zdążył z sakramentami przed śmiercią, że umierał w wielkich cierpieniach. Żona prosiła, by się za niego modlić, więc odprawiłem kilka Mszy św. Wierzę, że Miłosierny Pan przebaczył mu wszystko, a moje aktualne cierpienia też za niego ofiaruję Panu. 5. Na koniec jeszcze raz powtarzam, nie byłem nigdy świadomym donosicielem, z zamiarem szkodzenia, tak osobom prywatnym, moim Współbraciom zakonnym, Hierarchii kościelnej, czy tym bardziej Kościołowi świętemu. Wszelkie wypowiedzi, skrzętnie zarejestrowane przez agentów PRL - u, dotyczące osób z imienia, z okresu kilkunastu lat mojej pracy, są zwyczajnym, normalnym, dzieleniem się na temat spraw bieżących, znanych obiegowo, prawie wszystkim. Dlatego nie mają znamienia zdrady tajemnicy, co najwyżej są dowodem na, nie zawsze opanowane, gadulstwo i naiwną otwartość wobec ludzi. Gdyby jednak ktoś czuł się pokrzywdzony lub obrażony moimi wypowiedziami, najpierw błagam Pana Jezusa Miłosiernego o miłosierne przebaczenie, a następnie, z głębokim żalem, przepraszam wszystkich Współbraci w wierze i tych, którym moje słowa lub postawa utrudniły wejście do Wspólnoty Dzieci Bożych. Wierzę, że Maryja, Matka Niezawodnej Nadziei z Jamnej Góry, poproszona przez Ojca Świętego Jana Pawła II, da nam wszystkim pokój serca i radość, a Kościołowi da mądrość i odwagę w bronieniu swoich kapłanów i wiernych. O. Konrad Stanisław Hejmo OP Rzym, 4.06.2005 roku
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.