Pod wnioskiem o referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie złożonych ponad 200 tys. podpisów - deklaruje Warszawska Wspólnota Samorządowa. W czwartek do Wspólnoty trafiło ponad 3 tys. podpisów zebranych przez Republikanów.
"Coraz bardziej zbliżamy się do 200 tys. podpisów. Tyle obiecaliśmy na początku akcji referendalnej i ta liczba zostanie 'złamana' 22 lipca" - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej lider WWS i burmistrz Ursynowa Piotr Guział. Dodał, że w poniedziałek do komisarza wyborczego złożonych zostanie "na pewno ponad 200 tys. podpisów".
Lider Republikanów, poseł Przemysław Wipler (na początku czerwca odszedł z PiS) zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie zbierać podpisy do niedzieli, tj. do ostatniego dnia.
"To jest największa akcja społeczna w Warszawie, w historii warszawskiego samorządu po 1989 r. Te ponad 200 tys. podpisów, które warszawiacy zebrali, to jest największa liczba podpisów zebrana w naszym mieście. Tak olbrzymia aktywność warszawiaków została wyzwolona niekompetentnymi, złymi rządami pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz" - powiedział Wipler.
Poseł ocenił, że w ostatnich tygodniach prezydent miasta działa tak, jakby w stolicy już był komisarz. W tym kontekście mówił o zwolnieniach w ratuszu. Jego zdaniem odwołanych "dyrektorów poszczególnych jednostek" prezydent stolicy "obciąża odpowiedzialnością za to, co tak nie podoba się warszawiakom".
Wipler zapowiedział, że jeżeli Gronkiewicz-Waltz zostanie odwołana i zostaną rozpisane nowe wybory, Republikanie w prawyborach wyłonią swojego kandydata na prezydenta Warszawy. "Ja w tych prawyborach wystartuję. Niemniej w chwili obecnej najważniejsze, wspólne dla wszystkich warszawiaków wyzwanie to pójść na te wybory i zmienić Warszawę. Siedem lat temu Polska zaczęła się zmieniać od zwycięstwa Platformy Obywatelskiej w Warszawie. Teraz Polska znowu może zacząć się zmieniać od przegranej tej formacji w Warszawie" - dodał.
Odnosząc się do ostatnich słów premiera Donalda Tuska, który powiedział, iż liczy na to, że warszawiacy wyrażą wotum zaufania dla prezydent miasta, odmawiając udziału w referendum, Piotr Guział zaapelował, by szef rządu "nie uczył warszawiaków demokracji".
"Chcielibyśmy, żeby ta frekwencja była jak największa, bo to będzie zwycięstwo demokracji. Apelujemy do wszystkich warszawiaków i warszawianek - jeżeli macie swoich przyjaciół, partnerów, którzy są tzw. słoikami, czyli tymi mieszkańcami Warszawy, którzy ciężko pracują na rzecz tego miasta, ale z różnych przyczyn nie są zameldowani - wyróbmy 'słoikom' dowody. A lemingom dowody oddajmy. To jest nasz apel podsumowujący tę akcję, bowiem frekwencja w Warszawie będzie dowodem na to, że jesteśmy dojrzałym społeczeństwem, będzie dowodem na to, że premier słusznie namawiał wielokrotnie do tego, żeby na wybory chodzić" - powiedział burmistrz Ursynowa.
Guział nie chciał jednoznacznie zadeklarować, czy będzie ubiegał się o fotel prezydenta miasta w razie odwołania Gronkiewicz-Waltz. "Warszawiacy nie upoważnili nas do tego, żebyśmy przedstawiali dzisiaj kandydatury i program wyborczy. Dopiero gdy komisarz wyborczy oficjalnie uzna, że podpisy zostały zebrane, policzy te podpisy i wyznaczy termin referendum, wtedy będzie czas, żeby przedstawić wizję Warszawy. Natomiast po zwycięskim referendum oczywiście WWS wskaże swojego kandydata, osobę, którą popiera" - powiedział.
Poza Republikanami zorganizowanie referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz popierają też m.in. Prawo i Sprawiedliwość, Ruch Palikota i Solidarna Polska.
Aby referendum lokalne mogło się odbyć, pod wnioskiem w tej sprawie musi podpisać się 10 proc. uprawnionych do głosowania - czyli w przypadku referendum ws. odwołania prezydent Warszawy musi to być ok. 130 tys. osób.
Referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu terytorialnego pochodzącego z wyborów bezpośrednich jest ważne w przypadku, gdy udział w nim wzięło nie mniej niż 3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób.
Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański Papież nawiązał także do „brutalnych ataków” na Ukrainie.
Msza św. celebrowana na Placu św. Piotra stanowiła zwieńczenie Jubileuszu duchowości maryjnej.