Reklama

Kto kardynałowi Gulbinowiczowi spalił samochód?

O próbach inwigilacji, metodach stosowanych przez komunistyczną bezpiekę i ich daremności z księdzem kardynałem Henrykiem Gulbinowiczem, emerytowanym metropolitą wrocławskim rozmawiał Nasz Dziennik.

Reklama

Za Naszym Dziennikiem publikujemy cały niezwykle interesujący wywiad: - W książce pt. "Patientia et caritas", opublikowanej z okazji 25-lecia sakry biskupiej Księdza Kardynała, ks. prof. Czesław Bartnik nazwał Eminencję "Kardynałem Solidarności", wskazując, że jest Ksiądz Kardynał "zdecydowanym współtwórcą tej niezwykłej idei i tego fenomenu, a także zwornikiem duchowym całego ruchu od strony kościelnej". - Cieszę się, że tak mnie ocenia ks. prof. Czesław Bartnik. To bardzo piękne określenie, ale czy rzeczywiście na nie zasługuję, mogą odpowiedzieć tylko ci, którzy patrzyli na moje starania i działania podejmowane na Dolnym Śląsku od roku 1976, kiedy to Papież Paweł VI zlecił mi kierowanie metropolią wrocławską. Była to dla mnie nowa, bardzo trudna sytuacja, przede wszystkim dlatego że nie znałem wcześniej tego regionu naszego kraju. Ja pochodzę z Wileńszczyzny. Tamtych ludzi dobrze rozumiałem, ponieważ wyrastałem w tym społeczeństwie. Natomiast tutaj znałem jedynie księdza infułata Józefa Marcinowskiego, prepozyta kapituły katedralnej i rektora seminarium duchownego, który wcześniej wykładał na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie teologię orientalną. Kiedy poprosiłem go o radę, jak tę robotę tutaj ruszyć, odpowiedział słowami, które często w takich sytuacjach mówili starzy wileńscy księża: "Rób, co ci każe Duch Boży, reszta się sama ułoży". Musiałem na wszystko patrzeć okiem człowieka bardzo ostrożnie wchodzącego w nowe środowisko. Duchowieństwo na Dolnym Śląsku było wtedy podzielone. Pomyślałem sobie: ty tego nie respektuj i nie dostrzegaj. Każdy jest dla ciebie dobry, dopóki nie masz argumentów przeciwko niemu. Księża przychodzili, pouczali mnie, że tego trzeba usunąć, a tego zmienić. Natomiast ja przyjąłem wtedy taką postawę: przyznawałem im wstępnie rację, prosząc, aby anonimowo napisali mi swoją propozycję w kwestii, w której się do mnie zwracali. Nikt nigdy tego nie uczynił. Myślę, że było to po prostu badanie, czy będę człowiekiem spolegliwym, czy też z własnym zdaniem. - Jak Ksiądz Kardynał dowiedział się, że interesują się nim komunistyczne służby bezpieczeństwa?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Niedziela
wieczór
3°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
wiecej »

Reklama