Mieszkańcy dwóch kamienic w Katowicach-Szopienicach zostali w nocy z środy na czwartek ewakuowani w obawie przed wybuchem butli z gazem. Jej detonacją grozi 33-letni, zagrożony eksmisją, mężczyzna. W mieszkaniu są też jego żona i dwoje dzieci.
Mężczyzna znany jest sąsiadom i policji z urządzania podobnych awantur. Zagroził, że spowoduje wybuch butli z gazem, jeżeli nie będą wznowione dostawy wody do jego mieszkania, odcięte z powodu niepłacenia rachunków.
"Policjanci prowadzą z mężczyzną negocjacje, które jak dotąd nie przyniosły rezultatu. Ewakuowano lokatorów pozostałych mieszkań w tym budynku, a później również mieszkańców sąsiedniego domu" - relacjonował rzecznik katowickiej policji asp. Jacek Prokop.
W sumie ewakuowanych zostało prawie 30 osób z dwóch lokali przy ulicy Wiosny Ludów. Na miejscu jest autobus, w którym lokatorzy czekają na możliwość powrotu do swoich mieszkań. Zapewniono im ciepłe napoje.
W domu awanturnika jest jego żona i dwoje dzieci w wieku 7 i 8 lat, jednak - według policjantów - nie są oni zakładnikami mężczyzny. Kobieta miała zadeklarować, że popiera zgłoszone przez 33-latka żądanie wznowienia dostaw wody. Rodzina chce, aby właścicielka kamienicy na piśmie zagwarantowała, że lokatorzy będą mieli wodę.
Rodzina mieszka na parterze starej kamienicy. Sąsiedzi już wcześniej skarżyli się na awantury urządzane przez 33-latka. Toczy się przeciwko niemu policyjne postępowanie. Groził m.in. podpaleniem domu swojego teścia, miał też uszkodzić samochód właścicielki domu.
Rodzina od dawna nie płaci za mieszkanie i media, stąd zagrożenie eksmisją. Właścicielka kamienicy jest na miejscu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.