Reklama

125 lat józefitek

Rozmowa z przełożoną generalną zgromadzenia m. Leticją Niemczurą oraz misjonarką w Brazylii s. Inviolatą Leśniak

Reklama

- Zgromadzenie Sióstr św. Jozefa obchodzi w tym roku 125-lecie powstania. Zgromadzenie zostało założone przez św. Zygmunta Gorazdowskiego. O nim się mówiło, że był okiem ślepemu, nogą chromemu, ojcem ubogich. Jak to przełożymy na pracę sióstr józefitek? Czy one też są właśnie okiem ślepemu, nogą chromemu? Matka Leticja Niemczura – przełożona generalna zgromadzenia: Trudno powiedzieć, że na pewno tak, ale na pewno starają się odzwierciedlać ten charyzmat przyjęty od naszego ojca założyciela. Z pewnością taki dar i taki charyzmat, jaki posiadał ks. Zygmunt Gorazdowski, nie sposób doskonale zrealizować dzisiaj. Każdy jeszcze ma charyzmat indywidualny, który wkomponowuje w całą naszą duchowość józeficką, starając się posługiwać ludziom w różnych dziełach, do których posyła nas Kościół. - Jakie są najważniejsze, według Matki, wyzwania dla józefitek na dzień dzisiejszy? M. Leticja Pozostają te same, jak zdefiniował je św. Zygmunt, czyli posługa najuboższym, chorym, opuszczonym, bez względu na wiek, na stan społeczny. Jest to posługa człowiekowi, który cierpi, i trzeba powiedzieć, że w największym procencie siostry posługują w służbie zdrowia, jak również w instytucjach specjalistycznych dla dzieci kalekich, opóźnionych w rozwoju, dla ludzi chorych w różnych domach, różnych krajach, na różnych kontynentach. - Siostra Inviolata jest pionierką józefitek na ziemi brazylijskiej. Teraz wspólnota już jest tam dosyć liczna. Jest 16 sióstr, cztery wspólnoty, ale ćwierć wieku temu tak nie było. S. Inviolata Leśniak – misjonarka w Brazylii: Zaczynałyśmy pracę właśnie wśród najbiedniejszych w interiorze stanu Parana i tam miałyśmy szpital misyjny i zaangażowanie przy kaplicach. Dwie siostry pracowały w szpitalu i dwie w duszpasterstwie. Chodziło o duszpasterstwo w szerokim znaczeniu: katecheza, dokształcanie, szkolenie w takich podstawowych sprawach, jak szycie, mycie, używanie środków czystości czy praca kuchenna, gotowanie, najprostsze rzeczy. - A więc można powiedzieć, że chodziło o takie „ABC życia codziennego”. Siostro, 1983 rok to w Polsce były też ciężkie czasy, ale ta bieda w Brazylii była na pewno jeszcze większa. S. Inviolata: Tak, bo to była nie tylko bieda materialna, ale też moralna. Wtedy w Brazylii panował jeszcze reżim wojskowy. Ludzie byli bardzo zastraszeni, nie mogli walczyć o swoje prawa. Dopiero gdy przyjechałyśmy, zaczynałyśmy poznawać tę rzeczywistość. Musiałyśmy wchodzić w to powoli, ale dzięki dobrym ludziom, znajomym siostrom, księżom, którzy pomagali, udało się nam wejść w tę kulturę brazylijską.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
0°C Czwartek
rano
3°C Czwartek
dzień
wiecej »

Reklama