Mieliśmy rację

Mianowanie abp. Stanisława Wielgusa ma nie tylko wymiar ściśle duszpasterski i administracyjny, ale jest ważnym sygnałem ze strony Papieża.

Niespełna dwa miesiące temu (dokładnie 29 października br.) napisaliśmy w portalu Wiara.pl, że według naszych przeczuć Papież niedługo zrobi coś niezwykle ważnego w związku z narastającym problemem rozliczania przeszłości księży. Napisaliśmy: „Już wkrótce Benedykt XVI w jakiś sposób pomoże Kościołowi w Polsce w ważnej kwestii oczyszczania pamięci, nazywanej popularnie ‘lustracją duchownych’”. Sugerowaliśmy, że w najbliższych tygodniach zrobi „coś, co doda nam odwagi i wskaże, w jakim kierunku powinniśmy iść, aby wyszło z tego wszystkiego prawdziwe dobro”. Mieliśmy rację. Okazało się, że tym oczekiwanym przez nas papieskim działaniem jest nominacja nowego metropolity warszawskiego. Jeśli jeszcze przedwczoraj nie byliśmy pewni, czy o to chodzi, to wydany w czwartek przez biuro prasowe Stolicy Apostolskiej komunikat upewnił nas, że mianowanie abp. Stanisława Wielgusa ma nie tylko wymiar ściśle duszpasterski i administracyjny, ale jest ważnym sygnałem ze strony Papieża. Sygnałem dla wielu niewątpliwie niezrozumiałym, kontrowersyjnym, niezwykle trudnym do przyjęcia. Ale sygnał jest jasny - Kościół nie zgadza się, aby o jego decyzjach przesądzały pogłoski, pomówienia, artykuły prasowe, wyciągane na polityczne zamówienie fragmenty dokumentów produkowanych przed laty przez bezwzględnych wrogów Kościoła i wierzących. Kościół - nie ignorując przeszłości - nie jest jej niewolnikiem. Patrzy nie tylko w przeszłość, ale także w teraźniejszość i przyszłość. A przede wszystkim kieruje się nie tylko przyziemną logiką, w której jedna plotka może zdecydować o życiu człowieka, lecz logiką nadprzyrodzoną, odwołującą się nie tylko do sprawiedliwości, ale przede wszystkim do miłości. To jest również wskazówka, jak należy podchodzić do problemu „lustracji duchownych”. I chyba rozliczania ludzkiej przeszłości w ogóle. Bo przecież wcześniej czy później „oczyszczanie pamięci” w Polsce obejmie również inne środowiska, nie tylko hierarchię kościelną. Z perspektywy tylko ludzkiej nominacja dla bp Wielgusa w chwili, gdy pojawiają się sugestie o jego teczce w IPN, jest niepojęta. Nie powinno się mianować na kierownicze stanowiska w firmach ludzi, którzy mają jakieś problemy z przeszłością. Jednak Kościół to nie przedsiębiorstwo. To wspólnota i instytucja, której rzeczywistość Boska współistnieje z rzeczywistością ludzką. To instytucja, której fundamenty tworzą ludzie słabi i o powikłanych życiorysach, jak św. Piotr i św. Paweł. Czy wtedy nie było lepszych od nich? Na sto procent byli. Niecałe dwa miesiące temu napisaliśmy, że Benedykt XVI jest odważny. To się kolejny raz potwierdza. Nominacja dla abp. Wielgusa jest decyzją niezwykle odważną. I chociaż po ludzku mamy problemy z jej przyjęciem, wiara skłania nas do nadziei, iż wyniknie z niej wiele dobrego. Jak? Nie wiemy. Ale Bóg to wie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
9°C Piątek
noc
6°C Piątek
rano
13°C Piątek
dzień
14°C Piątek
wieczór
wiecej »