Nie mam wątpliwości, że jeśli istnieją jasne przesłanki odnośnie do nieprawidłowości, to takie sprawy muszą zostać wyjaśnione. Tyle, że chodzi o rzeczywiste wątpliwości, nie stworzone przez dziennikarzy.
Dyskusja wokół decyzji Komisji Majątkowej o rekompensatach za majątki zabrane kościołom z naruszeniem prawa PRL wymaga przypomnienia kilku prostych faktów. Po pierwsze, Komisja Majątkowa powstała na mocy ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej, z 23 maja 1989 r. Wnioski można było składać przez dwa lata, a ich rozpatrzenie nie powinno zająć więcej niż pół roku. Kościół złożył 3063 wnioski, z tego 269 ciągle czeka na rozpatrzenie, gdyż (upraszczając nieco zagadnienie) strona państwowa przez nie wskazywała wystarczającego „mienia zamiennego”. Nie sposób się dziwić, że po 17 latach oczekiwania na załatwienie sprawy zainteresowany (mając do tego prawo) przedkłada propozycję owego „mienia zamiennego” wraz z wycenami i ekspertyzami prawnymi, za które zresztą sam zapłacił, bo rzeczoznawcy nie pracują za darmo. Drugi zarzut brzmi: gmina miała wobec tego terenu swoje plany. To jej oczywiście wolno, każdy może mieć plany wobec różnych terenów, które zamierza zakupić. Dopóki jednak dany teren nie jest ich własnością, wszelkie plany są palcem na wodzie pisane. Nikt nie robi afery z faktu, że właściciel ziemi sprzedał lub oddał komu innemu działkę, o której rozmawialiśmy, jeśli nie została podpisana umowa sprzedaży. Kolejny zarzuty to już manipulacja pojęciami, szczególnie pojęciem „użytku rolnego”. Ewidencja gruntów wyróżnia następujące kategorie: użytek rolny, grunty leśne oraz zadrzewione i zakrzewione, grunty zabudowane i zurbanizowane, użytki ekologiczne, nieużytki, grunty pod wodami i "tereny różne". Nie ma znaczenia, czy dany kawałek terenu leży na terenie miasta czy wsi, ważne jest, co się na nim znajduje. Również dla systemu podatkowego sprawa jest jasna: właściciel terenu sklasyfikowanego jako rolny, niezależnie od jego położenia, płaci podatek rolny, a nie podatek od nieruchomości. Nawet, jeśli postawił na nim dom. Warto o tym pamiętać, gdy słyszymy dywagacje na temat rolnych działek w środku miasta. Warto też zwracać uwagę na detale. W jednym z niedawnych doniesień czytam, że gmina uzbroiła należące do siebie działki graniczące z tymi, które zostały przekazane przez Komisję, więc „media są na wyciągnięcie ręki” (ale nie doprowadzone). Dzień później dziennikarz prowadzący wywiad mówi o tym samym terenie jako o „ziemi uzbrojonej”... Puentą niech będzie stwierdzenie z komunikatu biskupów: „Pojawiające się ostatnio wątpliwości – które należy wyjaśnić – nie mogą przesłonić wieloletnich efektów pracy Komisji.” Nie mam wątpliwości, że jeśli istnieją jasne przesłanki odnośnie do nieprawidłowości, to takie sprawy muszą zostać wyjaśnione. Tyle, że chodzi o rzeczywiste wątpliwości, nie stworzone przez dziennikarzy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.