Do 19 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych gwałtownych śnieżyc, które od piątku nękają Japonię - poinformowała w poniedziałek prasa w Tokio, powołując się na oficjalne dane.
Ofiary zginęły w wypadkach spowodowanych przez śnieg i bardzo silne wiatry wiejące w większej części kraju, także w stolicy.
Co najmniej 1650 osób zostało rannych. Na całym archipelagu zgłaszano również tysiące kolizji drogowych wywołanych poślizgami.
W poniedziałek na północy kraju wciąż pozostawały zamknięte niektóre odcinki autostrad, odwołane zostały pociągi i loty.
W niedzielę na głównych drogach przecinających centralne i północne prefektury utknęło ponad 900 samochodów. Około 900 ludzi spędziło ostatnie 24 godziny w pociągach unieruchomionych w centrum kraju - podała telewizja publiczna NHK.
Śnieg nie przestaje padać od piątku. Opady przemieszczają się z zachodu na północ.
Ulice Tokio do soboty przykryła mierząca około 20 cm warstwa białego puchu, tydzień wcześniej spadło tam ponad 27 cm śniegu. Są to najbardziej obfite opady śniegu od 45 lat.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.