Francuska prokuratura zwróciła się we wtorek o objęcie formalnym śledztwem czterech podejrzanych o zapewnienie wsparcia Amedy Coulibaly'emu - jednemu z dżihadystów odpowiedzialnych za serię zamachów w Paryżu w tym miesiącu. Pozostaną oni w areszcie.
Czterej mężczyźni, w wieku od 22 do 28 lat, zostali zatrzymani w nocy z czwartku na piątek w regionie paryskim. Są podejrzewani o udzielenie wsparcia logistycznego, m.in. dostarczenie broni i samochodów, Coulibaly'emu, który 8 stycznia zastrzelił policjantkę w Montrouge na południowym przedmieściu Paryża, a 9 stycznia wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną na wschodzie francuskiej stolicy; zastrzelił tam czterech zakładników.
Pod zarzutem udzielania pomocy Coulibaly'emu aresztowano w ubiegłym tygodniu 12 osób - podały źródła sądowe. W większości osoby te były już wcześniej znane policji - informował w piątek szef MSW Bernard Cazeneuve.
Ośmioro podejrzanych, w tym trzy kobiety, zostało zwolnionych w niedzielę i we wtorek rano.
Amedy Coulibaly był powiązany z braćmi Kouachi, którzy 7 stycznia zaatakowali siedzibę satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo", zabijając 12 osób. W sumie w zamachach terrorystycznych zginęło we francuskiej stolicy 17 osób. Trzech sprawców zostało zabitych przez antyterrorystów.(PAP)
ksaj/ mc/
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.