Kogo nie zobaczymy w nowym parlamencie? Jest kilka wielkich niespodzianek.
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Janusz Korwin-Mikke. Po wielkim sukcesie tego polityka w wyborach do Parlamentu Europejskiego przyszedł czas wewnętrznych konfliktów w KNP i jego rozstania się z partią. Założył nowy twór polityczny, partię KORWiN. W kampanii przed wyborami prezydenckimi na początku mocno współpracował z Pawłem Kukizem. Jak twierdzi muzyk, obaj panowie byli umówieni, że ten, który będzie miał lepsze wyniki sondażowe, przekaże przed samymi wyborami swoje poparcie drugiemu i wycofa się z wyborów. Janusz Korwin-Mikke miał jednak tę umowę złamać. W efekcie, w przeciwieństwie do Kukiza, osiągnął słaby wynik wyborczy. Jego partia KORWiN była bardzo blisko przekroczenia progu wyborczego. Zabrakło jakieś 40 tys. głosów.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.