„Krzyż jest dla nas znakiem wiary” – przypomina bp Jan Piotrowski w komunikacie napisanym po profanacji krzyża, jaka miała miejsce w niedzielę 25 października w lokalu wyborczym nr 3 przy ul. Targowej w Kielcach. Biskup w komunikacie wyraża ubolewanie wskutek zaistniałej sytuacji.
„Pragnę wyrazić ubolewanie z powodu tego zdarzenia” - pisze ordynariusz kielecki. Podkreśla także, że krzyż jest „dla nas znakiem wiary, ofiarnej miłości do Boga i człowieka oraz symbolem nierozerwalnie związanym z naszą tradycją i kulturą”.
Bp Piotrowski przypomina także słowa św. Jana Pawła II wygłoszone w Masłowie k. Kielc podczas pielgrzymki w 1991 r. W homilii papież przypomniał wówczas znaczenie krzyża i walkę o jego obecność w życiu publicznym. „Krzyż jest wam drogi. O ten krzyż walczyliście przez lata. Czyniliście wszystko, aby był on obecny przede wszystkim w waszych sercach” – mówił papież.
Bp Piotrowski zaapelował o cześć dla krzyża: „Dołóżmy starań, aby krzyż na świętokrzyskiej ziemi, zawsze był otaczany czcią i szacunkiem. Wszystkim kroczącym drogą krzyża, poprzez miłość, świadectwo życia i ofiarę, z serca błogosławię”.
Do profanacji krzyża doszło w Kielcach w niedzielę wyborczą 25 października. 52-letni mieszkaniec miasta, który przyszedł do lokalu, by oddać głos, zażądał od komisji usunięcia wiszącego na ścianie krzyża, argumentując, że Konstytucja zapewnia mu wolność od symboli religijnych w lokalu wyborczym. Gdy członkowie komisji odmówili, zerwał krzyż ze ściany i wrzucił do kosza na śmieci. Członkowie komisji zawiesili jednak krzyż z powrotem. Wówczas mężczyzna ponownie zerwał go ze ściany i cisnął nim o podłogę. Krzyż roztrzaskał się na kawałki.
Przewodniczący komisji wezwał policję, która zatrzymała sprawcę. Prokuratura postawiła mu już zarzuty. Mężczyźnie grożą dwa lata więzienia za obrazę uczuć religijnych oraz grzywna za zakłócenie pracy komisji wyborczej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.