O ich powstaniu myślał już przed wojną kardynał August Hlond. Zamiar Prymasa wypełnił po jego śmierci ojciec Ignacy Posadzy. Siostry Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej posługują na kilku kontynentach.
Do wyjazdu na placówki polonijne siostry sposobią się od wstąpienia do zgromadzenia. Postulantki i nowicjuszki mają obowiązkowy język angielski. Wiele sióstr studiuje – obok teologii także kierunki świeckie, na przykład pedagogikę, by móc potem pracować w przedszkolu lub szkole. Każda Misjonarka składając śluby wyraża gotowość na wyjazd na zagraniczną placówkę.
Misjonarki Chrystusa Króla można spotkać także w kilkunastu miastach w Polsce. Siostry z Moraska uczą religii w szkołach, opiekują się chorymi, pracują w biurach parafialnych, instytucjach kościelnych, a niektóre są zakrystiankami i organistkami
Szansa i ryzyko
– Emigracja ma dwa oblicza – mówi matka Edyta. – Dla wielu ludzi jest szansą na znalezienie pracy i utrzymanie rodziny. Ale grozi także zatraceniem podstawowych wartości moralnych i religijnych, a przede wszystkim niesie ryzyko dla rodziny.
Misjonarki znają wiele rodzinnych dramatów, które przeżywają emigranci bądź ich bliscy pozostawieni w kraju. – Trzeba mieć ogromną siłę woli, żeby z dala od domu dochować wierności żonie albo mężowi – nie ukrywa przełożona generalna Misjonarek. – A trzeba jeszcze pamiętać o dzieciach, które wychowują się bez ojca lub matki.
Kiedy po wejściu Polski do Unii Europejskiej nasiliła się emigracja, Misjonarki zaczęły odwiedzać regiony, skąd wyjeżdża najwięcej osób. – Staramy się otoczyć opieką i wsparciem wyjeżdżających, dotrzeć do rozdzielonych rodzin, pozostawionych dzieci i tych, którzy w „poczuciu nieudanej” misji powrócili do kraju – opowiada matka Edyta. – Mówimy, że jeśli to możliwe, lepiej jest, by emigrowały całe rodziny. Będzie im trudniej materialnie, ale na pewno ocalą trwałość swoich więzi.
Siostry informują też potencjalnych emigrantów o polskich parafiach i kościołach na obczyźnie. Matka Edyta: – Często to jedyne miejsce, gdzie zagubiony w obcym kraju przybysz z Polski może liczyć na konkretną pomoc i życzliwość.
Zakonnice modlą się też za emigrantów oraz za pracujących wśród nich księży i siostry. – Jesteśmy duchowym zapleczem modlitewnym dla całej Polonii – mówią Misjonarki Chrystusa Króla.
Księga czynów
We wtorek podczas Mszy świętej w moraskim kościele parafialnym Ścięcia świętego Jana Chrzciciela siostry złożą na ołtarzu Księgę Czynów Jubileuszowych. To spis zobowiązań, które Misjonarki Chrystusa Króla podjęły dla uczczenia złotego jubileuszu zgromadzenia.
– Karty tej księgi składają się z opisów akcji propagujących osobę Założyciela i charyzmat naszego zgromadzenia – wyjaśnia matka generalna. Siostry odnotowały spotkania z dziećmi i młodzieżą, rekolekcje, prelekcje o tematyce emigracyjnej, nabożeństwa i czuwania modlitewne w intencji Polaków żyjących na obczyźnie.
Matka Edyta: – To była nasza dodatkowa praca, którą chciałyśmy podziękować Bogu za pół wieku naszej działalności i za to, że wciąż jesteśmy potrzebne.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.