Ponad 60 osób poniosło śmierć z powodu przejścia w Azji potężnych tajfunów. Około 100 ludzi mogło zostać pogrzebanych pod zwałami ziemi, która osunęła się na skutek ulewnych deszczy - podano we wtorek.
Od piątku wieczorem co najmniej 41 osób poniosło śmierć, a 61 uznano za zaginione po przejściu tajfunu Morakot na Tajwanie. 35 osób odniosło obrażenia. Co najmniej 20 osób zginęło natomiast w osunięciach ziemi i powodziach w Chinach i Japonii.
We wtorek śmigłowiec z pięcioma członkami załogi i pielęgniarką rozbił się o stok góry, gdy leciał na ratunek wieśniakom poszkodowanym z powodu Morakota na Tajwanie. Maszyna zmierzała do górzystego regionu w okręgu Pingtung.
Niepokój budzą losy mieszkańców wioski Hsiaolin na południu Tajwanu, na którą osunęła się ziemia. "Około stu osób mogło zostać pogrzebanych żywcem" - podały ekipy ratunkowe.
Morakot spowodował na Tajwanie szkody przekraczające równowartość 150 mln USD. We wtorek 61 tys. gospodarstw domowych było nadal pozbawionych elektryczności, a 850 tys. wody.
W Chinach sześć osób poniosło śmierć, a trzy zaginęły po przejściu Morakota. Dwie osoby zginęły w poniedziałek wieczorem, gdy osunięcie ziemi na skutek ulew spowodowało zawalenie się siedmiu domów.
Ze wschodnich prowincji nadbrzeżnych - Fujian, Zhejiang i Jiangxi - oraz pobliskiej prowincji Anhui ewakuowano ponad 1,4 mln osób. Zniszczonych zostało ponad 6 tys. domów, a szkody gospodarcze szacowane są przez rząd na 9 mld juanów (1,3 mld USD).
W Japonii inny tajfun, Etau, spowodował śmierć 13 osób. Osiemnastu ludzi zaginęło.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.