Dziesiątki irackich dziennikarzy uczestniczyło w piątek w Bagdadzie w ulicznym proteście przeciwko temu, co określają jako polityczne naciski w celu tłumienia publikacji krytycznych wobec władz.
Demonstranci żądali ochrony przed partiami politycznymi i parlamentarzystami, którzy według nich starają się narzucić ograniczenia środkom masowego przekazu.
Wolna od jakichkolwiek aktów przemocy demonstracja odbyła się przed słynnym bagdadzkim targiem księgarskim przy ulicy Mutanabi. Uczestnicy trzymali transparenty z napisem "Nie zabijajcie prawdy" i skandowali "Tak, tak dla wolności. Nie, nie dla uciszania dziennikarzy".
"Absolutnym obowiązkiem dziennikarzy jest ujawnianie prawdy i jesteśmy przeciwni jakiemukolwiek cenzurowaniu mediów. Jesteśmy przeciwni jakimkolwiek groźbom czynionym wobec dziennikarzy" - powiedział uczestniczący w demonstracji wiceminister kultury Iraku Fawzi al-Atruszi.
W ostatnim czasie środowisko mediów w Iraku wzburzyła groźba szyickiego parlamentarzysty i zarazem duchownego Dżalaldina al-Saghira, że wystąpi z pozwem sądowym wobec dziennikarza Ahmeda Abdul-Husseina za redakcyjny komentarz w sprawie niedawnego napadu na bank w Bagdadzie, gdzie zrabowano równowartość blisko 7 mln dolarów.
Abdul-Hussein dał do zrozumienia, że łup posłuży do sfinansowania kampanii przed styczniowymi wyborami parlamentarnymi - nie wymieniając jednak w tym kontekście nazwy żadnej partii ani nie przedstawiając dowodów swej tezy.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Pekin zapowiedział podjęcie działań odwetowych, w tym skargi do Światowej Organizacji Handlu.
Kontemplacja może być lekarstwem na życie w wiecznym pędzie, ale...
Wcześniej uwolniono trzech Izraelczyków, którzy przez 484 dni byli przetrzymywani w Strefie Gazy.