Po czterech dniach niemal nieprzerwanych ulewnych deszczy, w Paryżu w środę ogłoszono alarm powodziowy. Sekwana miejscami wystąpiła z brzegów i zalała niektóre wiodące wzdłuż niej bulwary i ulice.
Władze poinformowały, że wody w rzece będzie wciąż przybywać, a najwyższy stan wody, czyli ok. 5,6 metra, osiągnie ona w piątek. Poziom 6 metrów oznaczałby zalanie podziemnej stacji kolejki podmiejskiej w pobliżu Sekwany. Rekordowy poziom zanotowano podczas powodzi w 1910 roku, kiedy wyniósł on 8,6 metra.
Służby meteorologiczne podały, że miniony miesiąc był we Francji rekordowym majem pod względem ilości opadów od kiedy 150 lat temu zaczęto prowadzić statystyki. Opady były trzykrotnie wyższe od przeciętnych.
MSW Francji podało, że służby w całym kraju były wzywane 8 tys. razy do przypadków zalań i podtopień. Najgorsza sytuacja panuje w stołecznym regionie Ile-de-France i Dolinie Loary na południowy zachód od Paryża. W okolicach Orleanu nadal zalany jest odcinek autostrady A10 i linii kolejowej z Paryża do Bordeaux. Z powodu podtopień wstrzymany jest także ruch pociągów z Metz na wschodzie kraju do sąsiedniego Luksemburga.
W miejscowości Montargis w regionie centralnym z powodu powodzi ewakuowano budynki mieszkalne, szkoły i dom spokojnej starości.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.