Chrześcijaństwo na terenie Czech i Moraw ma długą i skomplikowaną historię. Obejmuje ona niemal 1200 lat. Nie brak w niej okresów dramatycznych, w tym niszczenia materialnego i duchowego. Są też heroiczne zmagania wielkich postaci Kościoła.
Kontrreformacja: odnowa kulturowa i sojusz „tronu z ołtarzem”
Jednocześnie Kościół katolicki nasilił działalność misyjną. Tłumaczono zasady wiary i wyjaśniano trudności. Powstawały nowe struktury kościelne: w 1664 r. diecezja Hradec Kralove, a w 1655 r. diecezja litomierzycka. Od II połowy XVI wieku następowała stopniowa odnowa życia duchownego a w wieku XVIII doszło do ustabilizowania sytuacji kościelnej. Ogromne zasługi dla rozwoju edukacji mieli jezuici.
W 1781 r. Cesarz Józef II wydał edykt tolerancyjny, umożliwiający wyznawanie innych niż katolicyzm odłamów chrześcijaństwa. Kilka lat później, w 1787 r. przynależność do Kościołów protestanckich – luterańskiego i reformowanego deklarowało 78 tys. osób, co stanowiło mniej niż 2 proc. ludności Czech i Moraw. Reformy józefińskie doprowadziły też do utworzenia kolejnych diecezji: brneńskiej i czeskobudziejowickiej.
Polityka józefinizmu przyczyniła się ponadto do objęcia Kościoła pełną kontrolą państwa, a księża stali się praktycznie urzędnikami państwowymi. Do ich obowiązków należało przekazywanie ludności rozporządzeń władz świeckich, prowadzenie akt stanu cywilnego, powiadamianie władz o aktach przemocy, czuwanie nad stanem zdrowotnym gmin, itd. Księży wychowywano w seminariach nie jako pośredników między Bogiem a ludźmi, lecz jako pośredników między władzami państwowymi a wiernymi. Sojusz „tronu i ołtarza” trwał do 1918 r.
Z drugiej strony duchowni odgrywali istotną rolę w czeskim przebudzeniu narodowym. Propagowali literaturę w języku ojczystym, uczyli go, uprawiali literaturę, zakładali biblioteki, stowarzyszenia śpiewacze, zespoły teatralne troszcząc się o przenikanie kultury do ludu. O roli wiary w przebudzeniu narodowym świadczyły wielotysięczne rzesze wiernych, które w II połowie XIX wieku spotykały się u grobu św. Metodego, by uczcić apostołów Słowian.
Niepodległa Czechosłowacja: napięcia w relacjach z młodą republiką
Utworzenie niepodległej Czechosłowacji to okres konfrontacji młodego państwa z Kościołem. W tej atmosferze do rangi symbolu urosło zniszczenie w październiku 1918 r. kolumny Matki Bożej na rynku Starego Miasta w Pradze. Arcybiskup stolicy Czech, Pavel Huyn w obliczu przemocy uciekł do Rzymu.
Faktyczną władzę w Kościele przejęło tzw. Zjednoczenie Duchowieństwa Katolickiego, które przedstawiło papieżowi szereg postulatów reform. Stolica Apostolska ich nie odrzuciła, obiecując szczegółowe ich rozpatrzenie. Jednak ok. 140 niezadowolonych duchownych utworzyło 8 stycznia 1920 r. Czechosłowacki Kościół Husycki. Politykę antykościelną wspierał pierwszy prezydent kraju, Tomáš Masaryk. Doprowadziło to do opuszczenia Pragi przez nuncjusza apostolskiego. Dopiero w 1927 r. udało się wypracować umowę między Kościołem a państwem, a rok później wznowiono relacje między Czechosłowacją a Stolicą Apostolską. W 1929 r. władze państwowe podjęły patronat nad obchodami tysiąclecia śmierci św. Wacława.
II wojna światowa: wyzwanie świadectwa
Po traktacie monachijskim, a następnie utworzeniu przez Niemców tzw. „Protektoratu Czech i Moraw” Kościół bronił tożsamości narodowej. Służyły temu m. in. pielgrzymki, które przekształcały się w manifestacje przeciw nazistowskiej okupacji. Wielu duchownych padło ofiarą prześladowań, byli więzieni w obozach koncentracyjnych, w tym późniejsi kardynałowie Josef Beran i Štěpán Trochta.
Po zakończeniu II wojny światowej relacje rządu prezydenta Edwarda Beneša z Kościołem były względnie dobre. Do Pragi przybył nuncjusz, abp Saverio Ritter, który 8 grudnia 1946 r. udzielił sakry nowemu arcybiskupowi stolicy Czech, Josefowi Beranowi. Jednak komuniści już w latach 1945-1948 w północno-zachodniej części kraju, na terenach zamieszkiwanych przez mniejszość niemiecką nacjonalizowali majątek kościelny pod pretekstem, iż chodzi o własność Niemców. Domagali się też likwidacji szkolnictwa katolickiego.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.