Prezydent Czech Vaclav Klaus nie chciał powiedzieć w sobotę, jaki zrobi krok w procesie ratyfikacyjnym po zaaprobowaniu przez Irlandczyków unijnego Traktatu z Lizbony - poinformowała agencja Reutera.
Jak dodał, nie może podpisać Traktatu zanim nie zostanie zakończona procedura ustalenia zgodności dokumentu z czeską konstytucją.
"Dzisiaj nie ma takiej kwestii. Dzisiaj mam zakaz - aż do momentu, kiedy Trybunał Konstytucyjny coś orzeknie" - powiedział Klaus dziennikarzom. Traktat został już ratyfikowany przez obie izby czeskiego parlamentu i już raz uznany przez Trybunał za zgodny z konstytucją, ale znany z krytycznego stosunku do obecnego modelu integracji europejskiej Klaus postanowił na prośbę autorów ponownej skargi odłożyć podpisanie dokumentu.
Pod koniec września grupa czeskich senatorów, reprezentujących głównie prawicową Obywatelską Partię Demokratyczną (ODS) złożyła w Trybunale Konstytucyjnym w Brnie wniosek o ponowne zbadanie zgodności Traktatu z ustawą zasadniczą.
Po pozytywnej decyzji Irlandii potrzeba jeszcze podpisów prezydentów Polski i Czech. Polski prezydent zapowiedział, że jeśli Irlandia przyjmie Traktat, on również dokument podpisze.
Na piątek wizytę w Pradze i spotkanie z prezydentem Klausem zapowiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.