Dobro wspólne w ujęciu zarówno jednostkowym, jak i globalnym, było przedmiotem popołudniowych obrad 10 października, w trzecim dniu I Katolickich Dni Społecznych dla Europy w Gdańsku.
Troje uczestników spotkania panelowego: ze Słowacji, Szwajcarii i Włoch starało się ukazać ten temat z różnych punktów widzenia, zwracając jednak uwagę, że dla chrześcijan największym dobrem wspólnym jest Bóg Stwórca.
Szczególnie mocno podkreśliła to siostra Dominika (Alžbeta) Dufferová, profesor etyki na Uniwersytecie w Trnawie (Słowacja), która swój referat oparła na cytatach z Katechizmu Kościoła Katolickiego, odnoszących się do tego tematu. Okazało się, że ten, ogłoszony w grudniu 1992 dokument, zawierający treść i wykładnię nauki katolickiej, poświęca wiele miejsca szeroko rozumianemu dobru wspólnemu.
Autorka przedstawiła to w kilku punktach: ogólne i bardziej szczegółowe określenie tego zagadnienia, prawa i obowiązki obywateli, kara śmierci, problemy sprawiedliwości, miłosierdzia itp.
„Ale nigdy nie możemy zapominać, że naszym dobrem wspólnym jest nasz Ojciec w niebie. Nie można tworzyć dobra wspólnego bez Tego, który nas stworzył na swój obraz i podobieństwo i który chce naszego dobra” – powiedziała słowacka urszulanka. Dodała, że należy o tym pamiętać zwłaszcza wtedy, gdy samemu podejmuje się działania na rzecz innych i gdy wiara powinna kierować tymi działaniami.
Prof. Paul Dembiński z Uniwersytetu we Fryburgu (Szwajcaria) podjął w swym wystąpieniu zagadnienie obecnego światowego kryzysu gospodarczego. Jego zdaniem, wszyscy staliśmy się zakładnikami i ofiarami błędnego systemu finansowego, który m.in. opierał się na obiegu pieniędzy, których w gruncie rzeczy nie było. „Musimy wyjść z tej złotej klatki światowego systemu emerytalnego, który uczynił z nas zakładników niewydolnego układu” – zaapelował mówca, który jest m.in. przewodniczącym szwajcarskiej fundacji „Obserwatorium Finansów” z siedzibą w Genewie.
Zwrócił uwagę, że wprawdzie – jeśli wierzyć zapewnieniom pochodzącym z różnych źródeł, m.in. Grupy 20 – wychodzimy z obecnego kryzysu finansowo-gospodarczego, ale u zwykłych ludzi nadal wyczuwa się lęk przed przyszłością. „Jako chrześcijanie musimy wyzbyć się tego strachu i przekonywać do tego innych” – mówił Dembiński.
Podkreślił następnie konieczność rozróżnienia między niepewnością a ryzykiem. Tę pierwszą możemy w mniejszym lub większym stopniu ograniczyć, licząc np. w niepewnych sytuacjach życiowych na pomoc bliskich, przyjaciół itp., ryzyko natomiast jest czymś, co zależy w dużym stopniu od nas samych, możemy je przenieść na innych, na inne czasy, warunki itd. Jest to sprawa naszego wyboru. Unikamy niepewności, ale często świadomie podejmujemy ryzyko. Zdaniem profesora, właśnie obecny kryzys finansowy wziął się m.in. z chęci przerzucenia ryzyka na innych. Na przykład rodziny rodzą dzieci, ale odpowiedzialność za ich wychowanie nieraz przenoszą, przynajmniej częściowo, na inne instytucje, co wiąże się z ryzykiem.
Globalne dobro wspólne jest kamieniem węgielnym chrześcijaństwa, toteż jego wyznawcy winni robić wszystko, aby to dobro wspierać i propagować – mówił dalej gość Konferencji z Genewy. Dodał, że musi się ono opierać na wspólnych wszystkim wartościach duchowych, gdyż jeśli one zanikną czy zostaną zapomniane, nastąpi ogólny upadek cywilizacji. Na zakończenie zaznaczył, że gospodarka, podobnie zresztą jak inne dziedziny życia, musi się opierać na zaufaniu.
Ekologiczny wymiar dobra wspólnego podjął w swym przemówieniu prof. Simone Morandini z Fundacji Lanza z Padwy, teolog z wykształcenia. Przypomniał, że mniej więcej 30 lat temu Jan Paweł II ogłosił św. Franciszka z Asyżu patronem troski o dzieło stworzenia, co pokazuje zainteresowanie Kościoła tą tematyką. Przywołał również to, co o ochronie otaczającego nas świata pisze Katechizm Kościoła Katolickiego, który m.in. wzywa do postrzegania tej rzeczywistości we wzajemnym uzależnieniu całej rodziny ludzkiej; odwołał się także do dokumentów Soboru Watykańskiego II, zwłaszcza konstytucji „Gaudium et spes” i do najnowszej encykliki Benedykta XVI „Caritas in veritate”.
Jest to perspektywa, która ukierunkowuje na odczytanie dzisiejszej sytuacji jako znaków czasu, jako przejawu zasadniczego składnika powołania rodziny ludzkiej – mówił dalej profesor z Padwy. Zauważył, że dobro wspólne jest rzeczywistością, którą z samej jej natury trzeba dzielić z innymi. Takim dobrem jest z całą pewnością ziemia, która – jak to przypomniał w swym orędziu na Światowy Dzień Pokoju w 2008 r. papież – jest domem rodziny ludzkiej. I tylko dzięki dobrom tej ziemi można budować „polis” – wspólną przestrzeń, w której możemy doświadczyć bogactwa stosunków międzyludzkich także na płaszczyźnie politycznej i społecznej.
W tej sytuacji wielkiego znaczenia nabiera odpowiedzialne korzystanie i użytkowanie naszego środowiska naturalnego, co oczywiście nie oznacza bałwochwalczego stosunku do jego ochrony. Potrzebna jest zrównoważona ocena postępu technicznego i gospodarczego, niezbędnego do stałego rozwoju człowieka i całej rodziny ludzkiej – podkreślił mówca. Dodał, że w roku 2009 przedmiotem szczególnego zatroskania o losy ziemi są zmiany klimatyczne, a zwłaszcza ocieplenie globalne. Kościół wielokrotnie zajmował się tymi sprawami, zarówno papież, jak i biskupi naszego kontynentu i w wielu krajach.
Ale ochrona środowiska ma również wymiar duchowy i wychowawczy. Kościoły, nie tylko katolicki, winny wykorzystać swe bogactwa duchowe, aby uwrażliwić społeczeństwa naszego kontynentu na te sprawy. Niektóre episkopaty oraz Rada Konferencji Biskupich Europy (CCEE) zorganizowały już różne spotkania, konferencje i inne wydarzenia, poświęcone wychowaniu wiernych w poszanowaniu dzieła stworzenia. „Uchronienie od zniszczenia tego, co kruche i wystawione na naszą wolę, jest wyzwaniem politycznym, etycznym, ale także teologicznym. Jest bowiem miarą jakości wiary tego, kto zamieszkuje świat stworzony przez Ojca, który widział wcielenie Syna i który doświadcza dzisiaj ożywiającego tchnienia Ducha. Odpowiedzialna troska o stworzenie jest odpowiedzią na ten dar, urzeczywistnianą przez strzeżenie go” – powiedział na zakończenie prof. Morandini.
W dyskusji, jaka wywiązała się po wszystkich wystąpieniach, zwracano uwagę m.in. na konieczność walki z monopolizacją świata przez wielkie spółki ponadnarodowe, które wypracowują ogromne zyski, ale nie ponoszą żadnej odpowiedzialności politycznej za to, co robią, oraz na potrzebę większego zaangażowania się Kościołów w ochronę środowiska i dzieła stworzenia. Fakt, że ponad 2,5 mld mieszkańców świata to chrześcijanie (różnych wyznań), nakłada na nich szczególną odpowiedzialność w tym zakresie – powiedziała moderatorka panelu prof. Ingeborg Gabriel z Wiednia.
Przewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) bp Adrianus van Luyn zaapelował, aby Kościoły – katolicki i inne – włączyły się do światowego ruchu pokojowego, zwłaszcza na rzecz rozbrojenia jądrowego. Prał. Ivo Tomašević z Bośni i Hercegowiny podziękował za pomoc, okazywaną jego rodakom w czasie wojny, jaka tam się toczyła w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych i zaapelował o dalsze ich wspieranie obecnie, szczególnie osób chorych i w starszym wieku, którzy sami nie mogą sobie poradzić.
I Katolickie Dni Społeczne dla Europy trwają w Gdańsku od 8 do 11 bm. pod hasłem „Solidarność wyzwaniem dla Europy”. Bierze w nich udział ok. 500 osób – biskupów, księży, osób zakonnych i świeckich z 29 krajów naszego kontynentu. Jutro nastąpi zakończenie obrad ogłoszeniem specjalnej deklaracji pod Pomnikiem Trzech Krzyży przed Stocznią Gdańską.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.