Były szef CBA Mariusz Kamiński został przesłuchany w czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Lublinie, jako świadek w sprawie dotyczącej legalności działań CBA wobec posłanki Beaty Sawickiej w 2007 r.
Przed wejściem do prokuratury Kamiński nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, powiedział jedynie, że CBA nie złamało prawa. "To, że jestem wezwany w charakterze świadka, a nie podejrzanego - co mnie oczywiście cieszy - świadczy też o nastawieniu prokuratury. Gdyby prokuratura miała podejrzenia, to zapewne w innym charakterze byłbym wezwany" - powiedział Kamiński.
"Zeznawałem już w tej sprawie, jestem zdziwiony, że prokurator z Poznania dalej nie prowadzi tej sprawy, tylko ktoś podjął decyzję, żeby jednak przekazać ją gdzie indziej" - dodał Kamiński. Jak mówił, był zaskoczony tym, że przed lubelską prokuraturą oczekiwali na niego licznie dziennikarze.
Śledztwo prowadzone przez lubelską prokuraturę dotyczy dwóch wątków - legalności działań CBA w kontekście kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej b. posłance Sawickiej oraz ewentualnego przekroczenia uprawnień w związku z ujawnieniem materiałów z tego śledztwa.
Rzeczniczka lubelskiej Prokuratury Okręgowej Beata Syk-Jankowska powiedziała, że śledztwo toczy się w sprawie, nikomu nie przedstawiono w nim żadnych zarzutów. "Przesłuchiwani są świadkowie, gromadzone są niezbędne dokumenty" - powiedziała Syk-Jankowska.
Rzeczniczka zaznaczyła, że materiały tego śledztwa są tajne, dotyczy to też przesłuchania Mariusza Kamińskiego i w związku z tym prokuratura nie będzie udzielała żadnych informacji o jego zeznaniach.
Kamiński był już przesłuchiwany przez prokuraturę w Poznaniu, która wcześniej prowadziła śledztwo w tej sprawie. Lubelska prokuratura potrzebuje uzupełnienia zeznań złożonych wcześniej przez b. szefa CBA.
Lubelska prokuratura przesłuchała już m.in. b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz b. wiceszefa CBA Ernesta Bejdę. W lipcu radio RMF FM podawało, że to Bejda miał wynieść materiał dowodowy - podsłuchy i filmy zarejestrowane przez CBA - ze śledztwa przeciwko Sawickiej, aby uzyskać zgodę na ich opublikowanie. Prokuratura w Poznaniu takiej zgody nie udzieliła; Bejda udał się więc z materiałami do Ministerstwa Sprawiedliwości i uzyskał zgodę na publikację od ówczesnego ministra, prokuratora generalnego, Zbigniewa Ziobro. Dopóki tej zgody nie było, nie można było wynosić tych materiałów poza kancelarię tajną.
W październiku 2007 r. materiały te zostały przedstawione na konferencji prasowej. Rzeczniczka lubelskiej prokuratury Okręgowej Beata Syk-Jankowska potwierdziła w lipcu, że zgodę na ujawnienie materiałów wydał Ziobro. Prokuratorzy badają czy mógł on podjąć taką decyzję oraz czy leżało to w zakresie jego kompetencji.
W październiku 2007 r. funkcjonariusze CBA zatrzymali Sawicką w momencie, gdy przyjmowała - jak uznano w akcie oskarżenia - łapówkę za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na Helu. Szczegóły nagłośnił ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński tuż przed wyborami w 2007 r. Z przedstawionych przezeń nagrań podsłuchów posłanki wynikało, że liczyła ona też na robienie interesów w związku ze spodziewaną po wyborach prywatyzacją w służbie zdrowia.
Proces Sawickiej oskarżonej o korupcję toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
6 października prokuratura w Rzeszowie postawiła Kamińskiemu zarzuty w sprawie tzw. afery gruntowej. Rzeszowska prokuratura uznała, że CBA dopuściło się niezgodnego z prawem stworzenia "fikcyjnej sprawy" ziemi w Muntowie k. Mrągowa, na potrzeby której wytworzono fikcyjną dokumentację do odrolnienia tej ziemi. Kamiński jest podejrzany o nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz o kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.
Mariusza Kamińskiego odwołał z funkcji szefa CBA we wtorek premier Donald Tusk. Pełniącym obowiązki szefa CBA został Paweł Wojtunik - dotychczasowy dyrektor Centralnego Biura Śledczego. Premier wszczął procedurę odwołania Kamińskiego z funkcji szefa CBA w ubiegłym tygodniu, zarzucając mu - w kontekście tzw. afery hazardowej - wykorzystywanie Biura do celów politycznych oraz posługiwanie się insynuacją i kłamstwem.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.