Irańska policja zaatakowała w poniedziałek w Teheranie gazem łzawiącym zwolenników opozycyjnego przywódcy Mir-Hosejna Musawiego. Zebrali się oni pod szpitalem, aby wyrazić kondolencje po śmierci bratanka Musawiego, który zginął dzień wcześniej podczas zamieszek.
Ciało krewnego Musawiego miało znajdować się w szpitalu, jednak według informacji rodziny, nie można go tam znaleźć.
W niedzielę w ulicznych starciach irańskich opozycjonistów z siłami bezpieczeństwa w Teheranie zginęło co najmniej osiem osób. Zamieszki wybuchły w trakcie obchodów szyickiego religijnego święta Aszury.
Nazajutrz po zamieszkach wielu polityków zbliżonych do władzy zaapelowało do wzmocnienie represji przeciwko opozycji.
Konserwatywny ajatollah Ahmad Chatami zażądał "zaprzestania tolerowania działalności spiskującej opozycji". Podkreślił, że "opozycja jest na żołdzie USA i Wielkiej Brytanii".
"Nadszedł czas na postawienie przed wymiarem sprawiedliwości szefów opozycji, a zwłaszcza Mir-Hosejna Musawiego" - powiedział z kolei szef parlamentarnej komisji sprawiedliwości Ali Szahrochi.
Po tych apelach doszło do zatrzymania opozycji - dwóch osób związanych z byłym reformatorskim prezydentem Mohammadem Chatamim i trzech doradców Mir-Hosejna Musawiego. Informacje te podała strona internetowa opozycji parlamentarnej.
Policjanci zatrzymali Mortezę Hadżiego, byłego ministra i dyrektora generalnego fundacji Baran i jego zastępcę Hassana Rassuliego.
Służby bezpieczeństwa zatrzymały także trzech głównych doradców Musawiego - Alego Rezę Behesztiego, Ghorbana Behzadiana-Nedżada i Mohammada Bagheriana.
W nocy z niedzieli na poniedziałek służba bezpieczeństwa zatrzymała byłego ministra spraw zagranicznych, szefa opozycyjnego Ruchu Wyzwolenia Iranu (MLI) Ibrahima Jazdiego.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.