Liczba ofiar wtorkowego trzęsienia ziemi na Haiti idzie w setki - poinformowała w środę BBC. Według agencji Reutera, która powołuje się na świadków, nawet tysiące osób mogą znajdować się pod gruzami zniszczonych budynków.
"Ludzie usiłują odkopać ofiary przy świetle latarek. Moim zdaniem liczba ofiar jest znacznie większa niż kilkaset" - oznajmił przedstawiciel organizacji charytatywnej Żywność dla Ubogich, Rachmani Domersant.
Po trzęsieniu o sile 7 stopni, którego epicentrum znajdowało się zaledwie 16 km od stolicy Haiti Port-au-Prince, tłumy ludzi wybiegły na ulice.
Zniszczone są biura, hotele, sklepy i domy mieszkalne. Wiele ulic jest nieprzejezdnych z powodu gruzów. Nie działa stacjonarna i komórkowa sieć telefoniczna i porozumiewać się można wyłącznie za pomocą telefonów satelitarnych.
Pałac prezydencki w Port-au-Prince zawalił się, ale prezydent Rene Preval żyje - zapewnił ambasador Haiti w Meksyku.
Według agencji AP, dziesiątki tysięcy osób są bez dachu nad głową, a wielu poważnie rannych wciąż znajduje się na ulicach czekając na pomoc lekarską.
"Całe miasto jest pogrążone w ciemnościach. Tysiące ludzi jest na ulicy i nie ma dokąd pójść. Inni biegają, płaczą, krzyczą" - powiedział Domersant.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.