Bardzo mocny film o tym, co dzieje się nie tylko w USA, ale i w Europie. Warto być świadomym, co kryje się pod hasłem "Edukacja seksualna"
Przed chwilą obejrzałam 10 minutowy film o tym, czym jest tak naprawdę edukacja seksualna w USA. "The War on Children: The Comprehensive Sexuality Education Agenda" to tytuł filmu.
Film jest po angielsku, dlatego pozwolę sobie część rzeczy przetłumaczyć.
Chris Bridgens z organizacji "Prawa Rodziców w Edukacji" prezentuje ankietę, którą nauczyciele mają do dyspozycji na lekcji z edukacji seksualnej. "Jak ludzie wyrażają swoje odczucia seksualne? Czym jest abstynencja?" - brzmi pytanie. Odpowiedzi jakie mogą się pojawić to m.in.: masturbacja, seks oralny, seks analny, masaż, trzymanie się za ręce, całowanie, mówienie "lubię cię". Chris Bridgens zwraca uwagę, że utożsamia się te rzeczy ze sobą. Mówienie "lubię cię" jest równe z seksem analnym.
W filmie pokazany jest także podręcznik, z którego mają korzystać dzieci. To zwykła pornografia. Rodzice nawet nie zdają sobie z tego sprawy. W imię edukacji seksualnej dzieci patrzą na obsceniczne obrazki.
Twórcy filmu pokazują także stronę online "The World starts with me", która uczy dzieci, że na seksualność składa się masturbacja, seks oralny. Czytamy, że jeśli młodzi ludzie chcą stracić dziewictwo, to ich sprawa. Pokazuje się im obrazki nagich dziewczyn i chłopców na różnych etapach rozwoju i jeszcze każe znaleźć pomiędzy nimi różnice. Wszystko poza zasięgiem rodziców.
- Dziewczynki i chłopcy w wieku 9 lat są uczeni zakładania prezerwatyw! - mówi Axel Beteta z "Familia Importa" (Guatemala).
- Dają im ulotki z propozycjami, jak inicjować spotkania seksualne z innymi uczniami. Są w nich pytania: Czy mogę zdjąć twoją koszulkę? To mnie podnieca, gdy dotykasz mnie tutaj - wymienia Kristen Swarts z "Parents2Power" (Nevada).
Katharina Rottweiler, dyrektorka International Relations and Strategy z Red Familia (Meksyk) zwraca uwagę, że w Południowej Ameryce wciąż są ludzie, którzy żyją w ubóstwie, a nawet nie mają bieżącej wody, elektryczności, za to dzieci otrzymują pełną edukację seksualną bez zgody rodziców. "Niszczy się w ten sposób rodzinę".
Jak ma wyglądać edukacja seksualna według ONZ?
Amelia, dziewczynka, która jest nosicielką HIV i sierotą z Mozambiku, miała okazję przemawiać w siedzibie ONZ. Zwracała uwagę, że Planned Parenthood rozdawało broszurę dla młodzieży zarażonej HIV pt. "Healthy, Happy and Hot" (Zdrowy, szczęśliwy, gorący). Broszurka uczy o przyjemności seksualnej, poczynając od masturbacji, o seksie z osobami tej samej płci i pod wpływem alkoholu. Lekarka Miriam Grossman zwraca uwagę, że broszura Planned Parenthood zachęca do nieujawniania przez młodzież tego, że są nosicielami wirusa HIV. Katharina Rottweiller podkreśla, że International Planned Parenthood Federation ma bezpośredni wpływ na dokumenty, które się pojawiają, na to, co ma być przyjęte i uznane za normalne, co jest uzgadniane w ONZ.
Jak wygląda edukacja seksualna według WHO w Europie?
Ich broszura sugeruje, że dzieci w wieku 0-4 powinny otrzymać informacje o masturbacji. Dzieci w wieku 4-6 powinny być uczone o związkach osób tej samej płci i o respektowaniu różnych norm seksualnych.
Co o edukacji seksualnej mówi UNFPA (Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych)?
- Przede wszystkim chodzi o radykalizację i seksualizację dzieci - mówi dr Theresa Okafor. - Nigeryjski rząd usłyszał, że jeśli się nie zgodzi się na edukację seksualną, to kraje zachodnie przestaną dostarczać pomoc.
Co na temat edukacji seksualnej pisze UNICEF?
Na stronie 89 "Sexual and reproductive health manual" (podręcznik) UNICEF wymienia sytuacje, w których można uzyskać przyjemność seksualną: oprócz masturbacji i seksu wymienia również kontakty z rzeczami, zwierzętami, osobami nieletnimi i osobami, które się na te kontakty nie zgadzają.
Także UNESCO macza palce w edukacji seksualnej. W ich przewodniku możemy przeczytać, że dzieci w wieku 9 lat powinny być uczone stymulacji seksualnej, definicji i funkcjonowania orgazmu, a w wieku 15 lat, że przyjemność seksualną można czerpać z relacji z partnerem tej samej płci lub przeciwnej.
Planned Parenthood wydało podręcznik "It's all one curriculum", w którym również chodzi o seksualizację dzieci poprzez CSE - pełną edukację seksualną. Oczywiście podręcznik na początku przedstawia się z jak najlepszej strony. To tylko pozory. Podręcznik agresywnie promuje aborcję, obsesyjnie informuje o przyjemności seksualnej, masturbacji itd. Złowienie dzieci w tak młodym wieku na seks to świetny biznes dla Planned Parenthood i podobnych organizacji. A to dlatego, że dzieci staną się dla nich kolejnymi klientami, którzy będą korzystać z ich "usług".
Kirsten Swarts jest przerażona jedną z broszur, która nazywa się "Genderbread Person". Prezentuje ona obrazek, według którego dziecko ma określić swoją płeć, skłonności, itp. To wmawianie, że można być kim się chce. Jednego dnia jest się chłopcem, drugiego dziewczyną, a czasami można tego nie określać.
- To psychiczne molestowanie! - mówi Lori Porter z Parents Rights in Education (Oregon). - W Oregonie działa prawo, według którego dziecko może przejść operację zmiany płci bez zgody rodziców, ale bez ich zgody nie może otrzymać aspiryny w szkole!
Miriam Grossman podkreśla, że z punktu medycznego, jeśli wolność seksualna staje się priorytetem, to zdrowie seksualne będzie cierpieć.
Warto również zwrócić uwagę na to, jakie są korzenie Sexual Rights Movement (Ruch praw seksualnych). Seksualne prawa, seksualna edukacja, zaczęły się od dr Alfreda Kinseya. Sam miał kontakty z kobietami i mężczyznami. Znał pedofilów, którzy dostarczali mu danych o dzieciach i ich "orgazmach". Dziś cała edukacja seksualna oparta jest na jego filozofii!
Documentary_
The War on Children: The Comprehensive Sexuality Education Agenda - 10 min version
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.