Mimo fiaska zeszłorocznej konferencji klimatycznej w Kopenhadze przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso wezwał przywódców państw UE do podtrzymania ambicji ws. walki z globalnym ociepleniem i zapowiedział, że będzie to temat kolejnych szczytów Unii.
KE opublikowała w czwartek list Barroso do szefów państw i rządów "27", w którym pisze on: "Praca, by podtrzymać nasze ambicje w sprawie zmian klimatycznych, pozostanie jednym z naszych najważniejszych wyzwań na ten rok". I zapowiada, że razem z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem zastanowi się, jak sprawić, by na szczytach w marcu i czerwcu UE uzgodniła "mocny i zjednoczony głos", który przekona do ustępstw światowych partnerów, jak USA, Chiny czy Indie.
Barroso wraca w liście do podwyższenia unijnego celu redukcji emisji CO2 z 20 do 30 proc. Wobec braku porównywalnego wysiłku ze strony innych uprzemysłowionych potęg w Kopenhadze, Unia Europejska podtrzymała swoją warunkową ofertę: na razie nie przejdzie do 30 proc., trwając na stanowisku, że do roku 2020 zmniejszy swoje emisje o 20 proc. w porównaniu do roku 1990. Takie stanowisko odpowiada Polsce, która obok Włoch była krajem najgłośniej sprzeciwiającym się przejściu do 30 proc., by oszczędzić gospodarce dodatkowych kosztów.
"W Kopenhadze mieliśmy nadzieję, że będziemy świecić przykładem, że dzięki naszemu zobowiązaniu do podwyższenia wysiłku do 30 proc. zachęcimy innych. Tak się nie stało. Ale to nie oznacza, że UE ma zacząć powątpiewać w swoje zobowiązania. To byłby błąd" - napisał Barroso. Jego zdaniem okazją do przypomnienia światu o unijnym przywództwie będzie nowa strategia gospodarcza EU2020, która zakłada, że jednym z filarów rozwoju będzie promowanie energetyki niskoemisyjnej i opartej na źródłach odnawialnych oraz wdrażanie unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego z 2008 r. przewidującego redukcje zużycia energii i emisji C02.
Z polecenia Barroso unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard ma rozpocząć konsultacje z kluczowymi międzynarodowymi partnerami o tym, jak ożywić proces negocjacji klimatycznych, którego tegorocznymi etapami mają być konferencje w Bonn i Meksyku.
"Naszym głównym celem musi być zbliżenie partnerów do naszych własnych ambicji i naszego zaangażowania na rzecz wielostronnego porozumienia. Kopenhaga pokazała, jak bardzo jest to trudne. Dlatego, jeśli mamy iść naprzód, musimy przemyśleć nasze podejście wobec tych partnerów" - podkreślił szef KE. Jego zdaniem kluczowym elementem negocjacji jest podtrzymanie obietnic natychmiastowego wsparcia krajów rozwijających się w walce ze zmianami klimatycznymi. Na szczycie w grudniu UE zobowiązała się przekazać na to w latach 2010-12 sumę 7,2 mld euro.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.