Z ks. Adamem Bonieckim m.in. o fanatyzmie w Kościele i spadku liczby powołań rozmawiają w "Gazecie Wyborczej" Katarzyna Wiśniewska i Jan Turnau.
Wiem, że na pewno fanatyzm jest. Nie wiem, jak go zmierzyć, ale kiedy się pojawia, człowiekowi opadają ręce. To stan, w którym nie można przemówić ani do rozumu, ani do uczuć. Zaślepienie, które wyłącza myślenie - mówi ks. Boniecki. Podkreśla, że fanatyzm jest jednym z największych wypaczeń, wynaturzeń religijnej natury człowieka.
- Najbardziej spektakularne są sceny z Jasnej Góry, ze zjazdów Rodziny Radia Maryja. Zachowanie tych ludzi wobec mediów to wściekła nienawiść, podszyta oczywiście lękiem, niepewnością swoich racji. Tam się nie rozmawia, ale krzyczy – mówi.
Mówiąc o problemie powołań, ks. Boniecki wskazuje brak autorytetów.
- Kiedyś bardzo wielu ludzi szło do seminariów, patrząc na księdza w swojej parafii, chcieli być tacy jak on. Nie chcę wdawać się w czysto psychologiczną interpretację, oczywiście najważniejsza jest łaska Boża, powołanie, ale siła oddziaływania tych wspaniałych postaci księży była ogromna. Dawny model księdza – mistrza, przewodnika, który jest trochę nad ludem, ale lud rozumie – stwarzał wokół siebie klimat bezpieczeństwa.
- Ja takich księży pamiętam, może tego teraz brakuje. Może jesteśmy tak kiepskimi księżmi, że gdy ktoś na nas patrzy, nie ma wcale ochoty być na naszym miejscu – dodaje redaktor naczelny „Tygodnia Powszechnego”.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.