Eurosceptyczna Partia Brexitu Nigela Farage'a weszła w nocy z niedzieli na poniedziałek na kurs ku zdecydowanemu zwycięstwu w brytyjskich wyborach do PE. Jej sukces pokazuje skalę frustracji wyborców wywołanej przedłużającym się procesem wychodzenia z Unii.
Po podliczeniu głosów we wszystkich dziesięciu okręgach wyborczych na terenie Anglii, Partia Brexitu - powstałe ledwie kilka miesięcy temu ugrupowanie zwolenników opuszczenia UE, może liczyć obecnie na 28 z 64 dotychczas przyznanych mandatów. Wciąż liczone są jeszcze głosy w Szkocji i Irlandii Północnej, które zdecydują o ostatnich 9 z 73 mandatów do Parlamentu Europejskiego, jakie formalnie przysługują Wielkiej Brytanii. Ich rozdzielenie nie zmieni już jednak aktualnego rozkładu sił.
Krótko po uzyskaniu re-elekcji w południowo-wschodniej Anglii, Farage tłumaczył, że powód sukcesu jego partii jest "bardzo oczywisty: zagłosowaliśmy w referendum za wyjściem (z UE), co miało się wydarzyć 29 marca, ale do czego nie doszło".
"To potężny sygnał. Partia Pracy i Partia Konserwatywna mogłyby się dzisiejszej nocy wiele nauczyć, ale nie sądzę, żeby z tego chciały skorzystać" - dodał. Jednocześnie wezwał rząd do włączenia nowo wybranych deputowanych z jego ugrupowania do brytyjskiego zespołu negocjującego opuszczenie UE.
"Chcemy wziąć odpowiedzialność (za przebieg rozmów)" - zaznaczył, ostrzegając jednocześnie, że jeśli Wielka Brytania nie wyjdzie z UE przed 31 października br. - co jest obecnie ustalonym z UE terminem brexitu, to "powtórzymy te wyniki Partii Brexitu w wyborach parlamentarnych".
Na drugim miejscu w wyborach uplasowali się pro-europejscy Liberalni Demokraci (15 mandatów; +14 w porównaniu z 2014 rokiem), którzy odnotowali m.in. zaskakujące zwycięstwo w Londynie, zdecydowanie wyprzedzając opozycyjną Partię Pracy (10 mandatów, -8) i Partię Zielonych (7 mandatów; +4).
Lider liberałów Vince Cable podkreślił, że do sukcesu ugrupowania doprowadził "klarowny, szczery i niedwuznaczny przekaz", sprawiający, że stało się ono "najsilniejszą siłą za pozostaniem w Unii Europejskiej w brytyjskiej polityce".
Polityk skrytykował jednocześnie laburzystów za niejasną strategię ws. brexitu i niechęć do opowiedzenia się za jednym, konkretnym rozwiązaniem tej kwestii, ostrzegając, że "próbując dotychczas zadowolić wszystkich, nie da się zadowolić nikogo".
"Wielka Brytania nie może dłużej tolerować opozycji, która unika i ucieka od najważniejszego współcześnie tematu" - dodał.
Rządząca Partia Konserwatywna zajęła dopiero piątą pozycję, wprowadzając na tym etapie zaledwie trzech deputowanych. Swoje mandaty straciło aż 15 europosłów, w tym m.in. lider Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ERG) Syed Kamall oraz szef delegacji torysów w Parlamencie Europejskim Ashley Fox.
Według telewizji BBC to najgorszy wynik ugrupowania w wyborach ogólnokrajowych od 1832 roku.
Wyniki wyborów ukazują polaryzację brytyjskiego społeczeństwa wokół kwestii członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, która mobilizuje przede wszystkim elektorat ugrupowań o wyrazistych stanowiskach w tej sprawie: za szybkim opuszczeniem Wspólnoty lub próbą odwrócenia decyzji o wyjściu z UE podjętej w referendum z 2016 roku.
Oficjalne wyniki czwartkowych wyborów w 11 okręgach wyborczych na terenie Anglii, Walii i Szkocji (70 mandatów) oraz podlegającej oddzielnemu systemowi politycznemu Irlandii Północnej (3) są stopniowo ogłaszane w nocy z niedzieli na poniedziałek. Żadna z czołowych telewizji nie zamówiła badania exit poll.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.