Mężczyzna, który w Montrealu rzucił się z nożem na kapłana odprawiającego Msze nie będzie odpowiadał za swe czyny. Kanadyjski wymiar sprawiedliwości uznał wczoraj, że jest on niepoczytalny. Pozostanie pod opieką psychiatrów. Ma zakaz wchodzenia do kościoła, w którym dokonał ataku. Nie może się też kontaktować ze swą ofiarą.
Do zdarzenia doszło 22 marca w sanktuarium św. Józefa za zboczu góry Mont Royal. Nożownik miał słyszeć głosy, które kazały mu zabić kapłana. 77-letni o. Claude Grou cudem uniknął śmierci. Podczas ataku z trudnych do wytłumaczenia przyczyn złamało się 30-centymetorowe ostrze noża, z którym Vlad Cristian Eremia rzucił się na kapłana. Zadane mu rany okazały się powierzchowne i ks. Grou szybko mógł wrócić do pracy w sanktuarium św. Józefa, którego jest rektorem.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.