Sudańscy biskupi krytycznie ocenili stan przygotowań do niepodległościowego referendum, które ma się w tym kraju odbyć w styczniu.
Wskazali na całą serię opóźnień dotyczących m.in. określenia tego, kto i na jakich warunkach ma prawo brać udział w referendum. Zaapelowali zarazem o jasne sformułowanie spornych kwestii. Wskazali np., że mówienie o „pełnej jedności narodowej” może być odczytywane na wiele sposobów, szczególnie w kraju, gdzie religią dominującą jest islam. Kwestie związane z niepodległościowym referendum i przyszłością kraju biskupi Sudanu podjęli w czasie swej sesji plenarnej, która odbyła się w Dżubie. Podczas spotkania wskazano zarazem na dokonujący się w kraju postęp i nadzieje wiązane przez Kościół ze styczniowym referendum.
W liście adresowanym do mieszkańców Sudanu, podpisanym przez wszystkich obecnych na spotkaniu biskupów, podkreślono wyjątkowość zbliżającego się referendum. „To historyczna chwila. Punkt zwrotny. Sudan nie będzie nigdy więcej taki sam – mówi biskup diecezji Wau, Rudolf Deng Majak. – Po stuleciach ucisku i wyzysku, po dekadach wojen i przemocy, które naznaczyły i zmarnowały życie tak wielu mieszkańców Sudanu zarówno na Południu, jak i Północy, bez uszanowania dla ludzkiej godności, po pięciu latach od porozumień pokojowych (Comprehensive Peace Agreement CPA) dotarliśmy do chwili, by w końcu ruszyć z miejsca i przygotować się na zmiany”.
Z kolei dziennikarz John Ashford cytuje słowa innego z biskupów. Powiedział: „Taka szansa nie zdarza się często. Większość ludzi nie miewa jej nigdy. To okazja jedna na wiele pokoleń, by zadecydować nie tylko o życiu swoim i swoich dzieci. To szansa, by podjąć decyzję, która zaważy na życiu przyszłych pokoleń”.
Unijne decyzje dotyczące tych regulacji nie będą implementowane do czeskiego prawa.
Ale producenci samochodów od 2035 r. musieli spełnić wymóg redukcji emisji CO2 o 90 proc.
"To wielki zaszczyt stać tu dzisiaj i odbierać tę nagrodę w imieniu ojca".
Złożyła je I prezes Sądu Najwyższego. Nie zostało jeszcze rozpatrzone.