Dwaj górnicy zginęli w nocy z poniedziałku na wtorek w chodniku nadścianowym kopalni "Jas-Mos" w Jastrzębiu Zdroju. Wypadek nastąpił podczas transportu podziemną kolejką spalinową - poinformował Wyższy Urząd Górniczy (WUG) w Katowicach.
To czternasta i piętnasta w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim górnictwie, dziewiąta i dziesiąta w kopalniach węgla kamiennego.
"Wypadek miał miejsce o godzinie 22.10 w chodniku nadścianowym w pokładzie 505/2 na poziomie 600 metrów. Do zdarzenia doszło w czasie prowadzenia transportu kolejką spągową zębatą spalinową KSZS" - powiedział PAP dyspozytor WUG. Jak dodał, szczegółowe okoliczności wypadku wyjaśniają pracujący we wtorek rano na miejscu przedstawiciele nadzoru górniczego. Wiadomo, że jeden z górników miał 48 lat, pracował w górnictwie od 20 lat. Drugi z górników, 29-letni, miał 4-letni staż pracy.
, z czego 1348 w kopalniach węgla kamiennego, a 296 w kopalniach rud miedzi. Dwunastu górników zginęło: ośmiu w kopalniach węgla kamiennego, trzech w kopalniach rud miedzi, jeden w górnictwie nafty i gazu. 23 osoby zostały ciężko ranne.
Poprzedni śmiertelny wypadek w górnictwie węgla kamiennego miał miejsce 5 sierpnia w kopalni "Rydułtowy-Anna" w Rydułtowach. Mężczyznę przygniótł tam ważący blisko tonę element przenośnika. Do wypadku doszło podczas transportu tego fragmentu urządzenia tysiąc metrów pod ziemią.
Według danych WUG, w całym ubiegłym roku w polskim górnictwie zginęło 38 osób, z czego 36 w kopalniach węgla kamiennego; najwięcej - aż 20 - we wrześniowej katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk". 50 górników odniosło ciężkie obrażenia, z czego 44 w kopalniach węgla. Ogółem doszło do 3518 rozmaitych wypadków, w tym 2799 w górnictwie węgla kamiennego.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.