Liczba Somalijczyków otrzymujących pomoc humanitarną zmalała w ciągu pół roku prawie o 25 proc. i jest oceniana na 2 mln - podała w poniedziałek oenzetowska agenda ds. wyżywienia i rolnictwa FAO.
"Obecna sytuacja wskazuje na poprawę" - napisano w raporcie specjalnej grupy FAO ds. oceny bezpieczeństwa żywnościowego w Somalii (FSNAU)."Skoro jednak 27 proc. ludności (somalijskiej) cierpi nadal kryzys, potrzeby są bardzo znaczące. I jeśli przyszły sezon będzie zły, ponownie wzrośnie liczba ofiar" - podkreśla FSNAU. "Obserwujemy pozytywne wskaźniki w sektorze rolnym, ale dla pasterskiej ludności w środkowej i północnej części kraju potrzeba jeszcze kilku dobrych sezonów", żeby poprawa była trwała - zaznacza FSNAU.
Według specjalnej grupy FAO "ostatnia długa pora deszczowa - od kwietnia do połowy czerwca - była dobra, co pozwoliło na zwiększenie plonów i zbiorów kukurydzy i sorga".Poprawa nastąpiła po przedłużającej się suszy, która pociągnęła za sobą duże straty bydła i pogrążyła 42 procent Somalijczyków w kryzysie humanitarnym. Sytuację zaostrzyły wyśrubowane ceny podstawowych artykułów i brak bezpieczeństwa - wyjaśnia FAO.
ONZ często opisuje sytuację w Somalii, pogrążonej w wojnie domowej od 1991 roku i nękanej przez zbrojne muzułmańskie milicje dżandżawidów. Kraj ten przeżywa jeden z najcięższych kryzysów humanitarnych na świecie.
W końcu lutego muzułmańscy szababowie, którzy kontrolują środkową i południową część Somalii, zakazali działania Światowemu Programowi Żywnościowemu (WFP) i licznym międzynarodowym organizacjom pozarządowym niosącym pomoc Somalijczykom. Szababowie, którzy są powiązani z Al-Kaidą, ogłosili w zeszłym tygodniu, że nasilą akcje, mające na celu wstrzymanie dostaw WFP i zagrozili represjami współpracownikom tej agendy ONZ. Od niedzieli skonfiskowali kilka ton pomocy żywnościowej, oskarżyli kupców o współpracę z WFP oraz spalili żywność z magazynów, m.in. w Mogadiszu.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.