Co najmniej 11 cywilów zginęło od piątku w stolicy Somalii Mogadiszu w walkach między islamistami a siłami rządowymi, wspieranymi przez siły pokojowe Unii Afrykańskiej (AMISOM) - poinformowała w sobotę agencja AFP, powołując się na świadków.
"Wiele ludzi zginęło w naszej dzielnicy: sześć osób - od moździerza, trzy - w wymianie ognia. Wszystkie rodziny opuściły dzielnicę Sigale. Dzisiaj rano już nikogo tam nie było" - opowiadał AFP jeden z mieszkańców Muktar Hasan Nur.
Inny świadek poinformował, że dwóch cywilów zginęło w dzielnicy Bakara.
Do ponad 80 wzrósł tym samym bilans ofiar śmiertelnych ostatnich walk, które rozgorzały w Mogadiszu w poniedziałek.
Radykałowie islamscy z ruchu Al-Szebab (szebabowie) koncentrują się na atakowaniu ostatniej linii strategicznej utrzymywanej przez wojska rządowe i siły AMISOM w Mogadiszu.
Około 6 tysięcy żołnierzy z Ugandy i Burundi, służących w AMISOM, rozmieszczono w strategicznych miejscach takich jak lotnisko, port, siedziba prezydenta i kilka ważnych skrzyżowań. Jak pisze AFP, stanowią oni ostatni szaniec, mający na celu odstraszyć szebabów przed całkowitym przejęciem somalijskiej stolicy.
Somalia pozostaje w stanie anarchii od 1991 roku. Wspierany przez kraje zachodnie słaby przejściowy rząd prezydenta Szejka Szarifa Ahmeda z pomocą wojsk Unii Afrykańskiej kontroluje jedynie niewielką cześć Mogadiszu.
Ruch Al-Szebab należał do zbrojnego skrzydła radykalnej Unii Trybunałów Islamskich, kontrolujących w 2006 roku stolicę oraz południe kraju.
Tylko prokuratura w Hajnówce skierowała do sądów ponad 80 aktów oskarżenia.
W związku z nasilającymi się przypadkami grypy w większości szpitali panuje chaos.
Tkanina - jak zaznacza muzeum - wyróżnia się pod względem techniki i ikonografii.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.