Reklama

Episkopat o niczym nie wiedział

Konferencja Episkopatu Polski nie została poinformowana o przeniesieniu krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego - powiedział w czwartek na konferencji prasowej rzecznik KEP ks. Józef Kloch.

Reklama

Rzecznik KEP podkreślił, że krzyż powinien znaleźć się w "godnym miejscu", ale - jak zaznaczył - ta kwestia leży w kompetencjach metropolity warszawskiego abp. Kazimierza Nycza.

Według ks. Klocha opinie, że biskupi nic nie robią w sprawie krzyża, są nieuprawnione. "Przypominam, były trzy dokumenty. Biskupi działali w swoich kompetencjach. Proponowali, prosili i to były apele zarówno do polityków, jak i do modlących się pod krzyżem. (...) Nie były to apele jednostronne, w tych dokumentach poruszane były różne aspekty. Zatem stanowczo chcę podkreślić, że nie można powiedzieć, że biskupi nic nie robili, bo umyli ręce. (...) Działali w swoich kompetencjach i prosili obie strony o rozwiązanie konfliktu" - mówił rzecznik KEP.

Przypomniał, że w sierpniu biskupi apelowali o upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej "godnym pomnikiem, który stanąłby w Warszawie", proponowali powołanie komitetu złożonego z autorytetów społecznych i rodzin ofiar, który zdecydowałby, w jaki sposób to zrobić.

"Przewodniczący KEP abp Józef Michalik skierował wtedy list do najważniejszych osób w państwie, m.in. prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu, prezydent Warszawy, w którym załączył ten apel" - przypomniał ks. Kloch.

Wyraził przekonanie, że gdyby taki komitet powstał, "gdyby politycy odpowiedzieli na ten apel przewodniczącego KEP, to zapewne to przeniesienie krzyża odbyłoby się w innych warunkach" - dodał.

Posłuchaj:
 

Warszawska Kuria Metropolitalna oświadczyła w wydanym w czwartek komunikacie, że przeniesienie krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego jest realizacją sugerowanego przez biskupów rozwiązania, by oddzielić sprawę krzyża od sprawy upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej.

Poinformowano też, że krzyż, zabrany do kaplicy pałacu prezydenckiego, odwiedzi także miejsce katastrofy smoleńskiej, a potem trafi do kościoła św. Anny. W oświadczeniu czytamy, że przeniesienie krzyża sprzed Pałacu ma swoje odniesienie do komunikatu z Sesji Rady Biskupów Diecezjalnych, ogłoszonego na Jasnej Górze z 25 sierpnia.

Zgromadzona na Jasnej Górze Rada Biskupów Diecezjalnych zaapelowała pod koniec sierpnia do władz, m. in. premiera, prezydenta, prezydent Warszawy i liderów partii o powołanie komitetu, który zdecydowałby o sposobie i formie upamiętnienia w Warszawie ofiar katastrofy smoleńskiej.

W przyjętym wtedy wspólnym komunikacie biskupi zaapelowali, by w "sporze politycznym, którego krzyż stał się +zakładnikiem+", oddzielić sprawę samego krzyża od słusznego postulatu upamiętnienia wszystkich ofiar smoleńskiej katastrofy godnym pomnikiem". Jak dodali, krzyż nie powinien nigdy dzielić ani "być narzędziem dla osiągania nawet najszczytniejszych ludzkich celów".

W czwartek rano spod pałacu zabrano krzyż, ustawiony przez harcerzy w trakcie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej. Przeniesiono go do prezydenckiej kaplicy. Ta decyzja wzbudziła oburzenie przeciwników przeniesienia krzyża, pełniących w tym miejscu od wielu tygodni "warty".

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
2°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama