22 osoby zostały ranne w niedzielę na skutek zdetonowania ładunku wybuchowego przez zamachowca-samobójcę w pobliżu posterunku policji w europejskiej części Stambułu - podała turecka telewizja.
Obrażenia odniosło 12 cywilów i 10 policjantów. Dwóch policjantów jest ciężko rannych. Zamachowiec zginął - podała telewizja, powołując się na gubernatora Stambułu Huseyina Avni Mutlu.
"Uważamy, że był to zamach samobójczy" - oświadczył szef policji Stambułu Huseyin Capkin.
Do zamachu doszło na placu Taksim w centralnej części miasta, gdzie codziennie przychodzi kilkadziesiąt tysięcy osób.
Jak dodał Capkin, obok ciała zamachowca znaleziono jeszcze jeden ładunek wybuchowy, który nie eksplodował.
Capkin powiedział, że na razie nie ma podstaw, by przypisać autorstwo zamachu konkretnej grupie. Niektóre media tureckie zwracają jednak uwagę, że w niedzielę upłynął termin zawieszenia broni ogłoszonego przez zbrojne ugrupowanie Partia Pracy Kurdystanu. (PAP)
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.