Zielonogórska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko lekarzowi, który przed rokiem, uciekając policji, spowodował wypadek drogowy. Poszkodowane zostały dwie osoby; lekarz był pijany.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz poinformował PAP w czwartek, że 42-latek usłyszał cztery zarzuty, m.in.: spowodowania groźnego wypadku pod wpływem alkoholu, znieważenia oraz usiłowania naruszenie nietykalności cielesnej policjanta.
Sprawa dotyczy wydarzeń z 6 października ub. roku. Pijanego kierowcę subaru próbował zatrzymać patrol policji na trasie na między Wilkanowem a Świdnicą. Ten jednak zaczął uciekać.
W trakcie pościgu 42-letni lekarz stracił panowanie nad pojazdem i zderzył się z prawidłowo jadącym peugeotem, którego kierowca został ciężko ranny - doznał wieloodłamowego złamania miednicy, złamania lewej kości udowej i ramiennej oraz potłuczeń ciała. W wypadku został również pokrzywdzony pasażer peugeota.
Sprawca wypadku próbował uciec, ale został zatrzymany. Lekarz nie chciał jednak poddać się badaniu trzeźwości. Policjanci zabrali go do szpitala w Zielonej Górze, ale tamtejszy lekarz dyżurny odmówił pobrania krwi od zatrzymanego (mężczyzna w odrębnym postępowaniu został oskarżony o utrudnianie wykonywania czynności policji).
Policja zabrała zatrzymanego do Nowej Soli, gdzie pobrano mu krew. Banie wykazało, że miał 2,81 promila alkoholu w organizmie. Do tego mężczyzna był agresywny wobec funkcjonariuszy.
Sprawa wydawała się oczywista jednak śledztwo utkwiło w miejscu, gdyż medyk próbował dowieść, że leczy się psychiatrycznie i nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej. W końcu kwietnia br. postępowanie przeciwko lekarzowi zostało umorzone. Podstawą była opinia biegłych, która wskazywała, że podejrzany cierpi na chorobę psychiczną.
"Po analizie akt Prokurator Okręgowy w Zielonej Górze (w ramach nadzoru) uznał decyzję o umorzeniu za niezasadną i w części wznowił postępowanie przeciwko lekarzowi, decyzję taką podjął także zielonogórski sąd na skutek zażalenia wniesionego przez jednego z pokrzywdzonych" - powiedział PAP Szklarz.
Powołano nowych biegłych, którzy uznali, że oskarżony lekarz w chwili wypadku i po nim był poczytalny. To pozwoliło na postawienie go w stan oskarżenia. Mężczyźnie grozi do 4,5 roku więzienia.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.