Irlandzkie władze od miesięcy utrzymują zakaz sprawowania w kościołach Pierwszej Komunii i bierzmowania. Pandemiczne obostrzenia miały być zniesione początkiem lipca jednak przedłużono je do odwołania. Rząd zrobił to bez konsultacji z Kościołem. Biskupi mówią o jawnym łamaniu wolności religijnej.
Decyzja władz w Dublinie wywołała powszechne oburzenie katolickiej społeczności w tym kraju. Obostrzenia są tym bardziej niezrozumiałe, że w świątyniach restrykcyjnie przestrzegane są zasady sanitarne, a liczba wiernych mogących uczestniczyć w Mszach (wznowionych od 10 maja) zależy od wielkości kościoła. Główny epidemiolog tego kraju potwierdził, że nie są to miejsca stanowiące większe zagrożenia niż np. sklepy.
Prymas Irlandii określił działania rządu rażącym brakiem szacunku wobec Kościoła, także dlatego, że nie był on w tej sprawie konsultowany. Abp Eamon Martin stwierdził, że nie może być tak, iż zakazuje się sprawowania niektórych sakramentów tylko dlatego, że tradycyjnie odbywają się po nich uroczystości rodzinne. Taki właśnie powód restrykcji dano biskupom do zrozumienia. Hierarcha wskazał, że zadaniem władz jest wyegzekwowanie obowiązujących zasad sanitarnych dotyczących spotkań, a nie anulowanie ich przez zakaz sprawowania sakramentów.
Bp Tom Denihan określił decyzję rządu mianem politycznej. Wskazał, że w Irlandii narasta coraz bardziej antykatolicka atmosfera.
„Nie może być tak, że to politycy decydują o tym, kiedy i jakie sakramenty można sprawować w kościołach. Takie postępowanie jest jawnym łamaniem wolności kultu” – podkreślił ordynariusz Meath.
Przypomniał jednocześnie, że w sąsiedniej Irlandii Północnej już od kilku miesięcy można sprawować wszystkie sakramenty. Decyzja władz w Dublinie zdaje się mieć wyraźnie antykatolicki charakter.
W tym kontekście przypomniano, że irlandzcy katolicy przeżyli już w swej historii czas prześladowań. Dotyczyły one m.in. zakazu sprawowania w tym kraju Eucharystii. Kapłani przynosili wiernym Komunię w tajemnicy, a Msze sprawowali na tzw. kamieniach mszalnych, które do dziś świadczą o tej bolesnej karcie historii Kościoła w Irlandii.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.