„Nawet w najtrudniejszych dla Polski czasach nigdy nie były pobierane opłaty od jasnogórskich pielgrzymów” - uważa o. prof. Zachariasz Jabłoński, definitor Generalny Zakonu Paulinów. Autor wielu publikacji i badań dotyczących ruchu pielgrzymkowego do Częstochowy podkreśla, że propozycja nowych SLD-owskich władz miasta dotycząca opodatkowania turystów i pątników przybywających na Jasną Górę nie jest tylko lokalną sprawą, ale ma znacznie szerszy kontekst.
Choć plany częstochowskich włodarzy pobierania opłat od każdego jasnogórskiego pielgrzyma są na razie raczej w sferze pragnień, to jednak już wywołały niepokój i odczytywane są jako próba ograniczenia, a nie przyciągnięcia turystów do Częstochowy.
„Nigdy nie było pobieranej opłaty od pielgrzymów, choć w różnej formie byli oni represjonowani. Koło pomnika cara Aleksandra II zamontowano barierki, które nie pozwalały przejść w szeregach więcej niż ośmiu osobom. Zliczano tych pielgrzymów. Motywowano to też, że wichrzycieli, gdyby tam byli, łatwiej było by ich wyłapać. Ale to jest przeszłość. Nie dobrze, że musimy to przypominać, że ona nam się kojarzy i widzimy pewne takie analogie” - powiedział o. Jabłoński.
O. Jabłoński zauważa, że przez dziesięciolecia miasto pomagało Jasnej Górze nie tylko w przyjmowaniu pielgrzymów, ale także w realizowaniu konkretnych inwestycji. Na przykład w okresie międzywojennym podjęło się wyrównania i zagospodarowania placu jasnogórskiego, na którym ustawiono nawet ławki.
Paulin dodał, że teraz, gdy plany władz Częstochowy są na etapie projektów, ważna jest reakcja Kościoła w Polsce. „To nie jest tylko nasza lokalna sytuacja. Uważam, że musi zareagować Kościół w Polsce. Polskę nie ocaliła teologia w czasie zaborów czy komunizmu, ale ocaliła nas pobożność maryjna, która była związana z Jasną Górą” - podkreślił zakonnik.
Zauważył, że w ostatnim czasie tym, którzy „szerzą ateizację i laicyzują społeczeństwo, piesze pielgrzymki stoją ością w gardle”. - Zaczęło się dwa lata temu od materialnych uderzeń w tych, którzy kierują ruchem drogowym na trasie pielgrzymek pieszych. Oni po ukończeniu kursu i zdaniu egzaminu mieli otrzymać dokument ważny tylko przez rok. Tymczasem wiemy, że przepisy drogowe tak bardzo się nie zmieniają, a kierowcy otrzymują prawo jazdy najczęściej na czas nieokreślony – podkreślił o. Jabłoński. Dodał, że w takich wypadkach zawsze podaje się jakieś motywy, szukając usprawiedliwienia dziwnych pomysłów. Zapewnił, że Jasna Góra nigdy nie da się „ustawić na poprawność polityczną”.
Definitor Zakonu Paulinów zachęca, by głos w sprawie sprzeciwu wobec opodatkowania pielgrzymów zabrali przedstawiciele dużych grup przybywających na Jasną Górę. „Myślę tu o pielgrzymkach diecezjalnych, maturzystach, a zwłaszcza dużych pieszych grupach, których jest ponad 200. Sadzę, że złożenie jakiegoś protestu byłoby wskazane” - powiedział o. Jabłoński i dodał, że „aby zatrzymać pielgrzyma i by miasto miało z tego korzyści, trzeba traktować go jako wyjątkowego gościa, a nie podatnika”.
Nowe władze Częstochowy chcą pobierać opłatę od każdego pielgrzyma i turysty odwiedzającego miasto. Mówi się o kwocie 4 zł. Zebrane w ten sposób środki przeznaczałyby m.in. na promocję miasta oraz budowę i naprawę dróg - czytamy w doniesieniach medialnych Prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk doniesieniom tym nie tylko nie zaprzecza, ale uważa to za dobry pomysł zwiększenia dochodów miasta. Podkreśla tez, że „szuka różnych rozwiązań, wstępnie rozważa także opłatę, z której zyski byłyby przeznaczone w części na promocję miasta i klasztoru".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.