Prezydent Egiptu Hosni Mubarak wraz z rodziną doleciał w piątek z Kairu do Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym - poinformowała agencja AP, powołując się na przedstawiciela lokalnych władz.
Pierwsze informacje o opuszczeniu Kairu przez Mubaraka podała telewizja Al-Arabija. Agencja dpa, pisała, że cel podróży prezydenta nie jest jasny. Nie wykluczała jednak, że mógł udać się do Szarm el-Szejk.
AHMED KHALED/ PAP/EPA Mimo zapewnień wojska o politycznych zmianach dziś na ulicę wyszły setki tysięcy ludzi żądających ustąpienia prezydenta Mubaraka.
W czwartek wbrew doniesieniom z obozu władzy, prezydent Mubarak nie podał się do dymisji. W wieczornym orędziu do narodu oświadczył, że przekazuje władzę swemu zastępcy, Omarowi Suleimanowi, ale nadal formalnie pozostanie na urzędzie.
W piątek egipska armia w nadanym w publicznej telewizji "Komunikacie nr 2" obiecała, że zniesie stan wyjątkowy i zagwarantuje wolne wybory oraz reformy zapowiedziane przez prezydenta Mubaraka. Zasugerowano też, by demonstranci rozeszli się do domów.
Mimo to w Egipcie kolejny dzień trwały protesty. Czwartkowa decyzja prezydenta rozwścieczyła demonstrujących, którzy od ponad dwóch tygodni domagają się ustąpienia prezydenta.
Po południu egipska telewizja państwowa podała informację, że urząd prezydencki w Egipcie ogłosi wkrótce "ważny i pilny" komunikat. Dokładnego terminu nadania komunikatu nie podano.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.