W Stanach Zjednoczonych narasta opór wobec decyzji Baracka Obamy, by nie bronić już państwowej ustawy definiującej małżeństwo jako prawny związek kobiety i mężczyzny.
Sprawa ta wywołała sprzeciw tzw. afroamerykańskich Kościołów ewangelikalnych, które do tej pory stały murem za pierwszym czarnoskórym przywódcą USA. 34 tys. takich wspólnot zapowiedziało wycofanie swego poparcia, jeśli prezydent nie zrezygnuje z posunięcia, które, jak stwierdził jeden z pastorów, „narusza chrześcijańską wiarę”.
Decyzja Obamy o faktycznym przygotowaniu do zniesienia ustawy z 1996 r. o obronie małżeństwa została umotywowana rzekomo dyskryminacyjnym charakterem tej ostatniej wobec związków tej samej płci.
Tylko między 9 a 21 lipca w prowincji Kiwu Północne zginęło co najmniej 319 osób.
"Definicję dopuszczalnych strat ubocznych zmieniono tak, że przewyższają one korzyści".
W środę z Putinem w Moskwie spotkał się wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff.
Chodzi szczególnie o wycieczki na quadach, jeepach i wyprawy konne.
Trump ocenił, że poziom przestępczości w Waszyngtonie jest "niedorzeczny".