W Stanach Zjednoczonych narasta opór wobec decyzji Baracka Obamy, by nie bronić już państwowej ustawy definiującej małżeństwo jako prawny związek kobiety i mężczyzny.
Sprawa ta wywołała sprzeciw tzw. afroamerykańskich Kościołów ewangelikalnych, które do tej pory stały murem za pierwszym czarnoskórym przywódcą USA. 34 tys. takich wspólnot zapowiedziało wycofanie swego poparcia, jeśli prezydent nie zrezygnuje z posunięcia, które, jak stwierdził jeden z pastorów, „narusza chrześcijańską wiarę”.
Decyzja Obamy o faktycznym przygotowaniu do zniesienia ustawy z 1996 r. o obronie małżeństwa została umotywowana rzekomo dyskryminacyjnym charakterem tej ostatniej wobec związków tej samej płci.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.