Nieudany prezent kupiony on-line można zwrócić bezwarunkowo w 14 dni licząc od momentu otrzymania przesyłki - przypomina Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. O możliwości zwrotu rzeczy zakupionej stacjonarnie decyduje sprzedawca - dodała.
Jak wskazała ekspertka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zdarza się, że Mikołaj nie trafi z prezentem w gust obdarowanego, albo niedopasuje rozmiaru lub pomyli kolor, w takiej sytuacji prawo daje pewne rozwiązania.
Podkreśliła, że ze zwrotem nietrafionego podarunku nie ma problemu, jeśli był on kupiony przez internet tuż przed Gwiazdką. "Na zwrot rzeczy kupionych w sklepie internetowym z mocy praca mamy co najmniej 14 dni od daty otrzymania przesyłki. W tym okresie nawet nie trzeba podawać przyczyny zwrotu, wystarczy wypełnić oświadczenie o odstąpieniu od umowy dołączyć je do poprawnie zapakowanego przedmiotu i odesłać" - wyjaśniła.
Według ekspertki, nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku prezentów kupionych w sklepach stacjonarnych. "Przy sprzedaży stacjonarnej, sprzedawca nie ma bowiem obowiązku przyjmowania zwrotu niewadliwego towaru tylko dlatego, że klient się rozmyślił albo rzecz przestała mu się podobać. Wynika to z faktu, że w sklepie stacjonarnym klient ma możliwość obejrzenia wybranego przedmiotu, zapoznania się z jego właściwościami, a przypadku ubrań również ich przymierzenia" - podała.
Dodała, że o możliwości ich zwrotu decyduje sprzedawca. "To od dobrej woli sprzedawcy zależy, czy możliwa będzie wyłącznie wymiana czy również zwrot danego przedmiotu. "Sprzedawca może, ale nie musi określić również w regulaminie sklepu termin, w którym można dokonać wymiany lub zwrot towaru. Może to być tylko 7 dni, 14, 30 dni, a może być również aż 90 dni" - zaznaczyła.
Ekspertka radzi, żeby jeszcze przed zakupem dopytać o możliwość zwrotu lub wymiany towaru, i na jakich warunkach można tego dokonać. "Warto również wiedzieć, że w sytuacji zwracania do sklepu stacjonarnego niechcianej rzeczy - sprzedawca może również zaproponować nam bon podarunkowy" - dodała Cieloch.
Przypomniała, że zwracany towar nie może nosić śladów użytkowania.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.