Muammar Kadafi skierował w sobotę "pilne" wystąpienie do prezydentów USA i Francji, Baracka Obamy i Nicolasa Sarkozy'ego, premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona i sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna - podał jego rzecznik.
Ostrzegał w nim Zachód przed interwencją militarną w Libii. "To niesprawiedliwość, to czysta agresja" - zacytował słowa Kadafiego jego rzecznik Musa Ibrahim.
"Jeśli wykonacie krok w kierunku ingerencji w nasze sprawy wewnętrzne, pożałujecie tego" - zagroził Kadafi.
Według Ibrahima, Kadafi w osobnym liście przestrzegł USA, że on i wszyscy Libijczycy są "gotowi umrzeć", by bronić swojej ojczyzny.
Libia ogłosiła w piątek jednostronne zawieszenie broni po przyjęciu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie zamknięcia przestrzeni powietrznej nad tym krajem. Rezolucja de facto daje zielone światło interwencji militarnej w obronie ludności cywilnej w Libii.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.
W trudnej sytuacji zwierzak może szukać u nas wsparcia - uważa behawiorystka, Sylwia Matulewska.
Carter był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981.
W Nowy Rok w Kościele katolickim obchodzona jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.