W ciszy i skupieniu ulicami Warszawy przeszedł w niedzielę IV Katyński Marsz Cieni. Miał on przypomnieć i uczcić polskich jeńców wojennych - żołnierzy, policjantów i duchownych, zamordowanych w 1940 r. w Katyniu, Charkowie i Miednoje na polecenie władz ZSRS.
W marszu wzięło udział około stu osób ubranych w historyczne, polskie i sowieckie mundury, a także uczestnicy motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Na jego czele jechały pojazdy z epoki.
Pochód wyruszył sprzed Muzeum Wojska Polskiego w Al. Jerozolimskich i Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem, przez Plac Zamkowy, ul. Długą oraz przez Plac Krasińskich dotarł pod Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie przy ul. Muranowskiej. Po drodze odczytywano m.in. fragmenty korespondencji z obozów i listę katyńską.
Do marszu przyłączyli się warszawiacy. Wśród nich był m.in. stołeczny radny Dariusz Figura (PiS), któremu towarzyszyła żona i trójka dzieci. "Przyszliśmy uczcić pamięć tych ludzi, bo wszyscy w jakiś sposób zawdzięczamy im wolność i niepodległość. Warto o tym pamiętać" - powiedział.
Katyński Marsz Cieni współorganizował Instytut Pamięci Narodowej i Stowarzyszenie Grupa Historyczna "Zgrupowanie Radosław". Patronat honorowy nad imprezą objął Komitet Katyński oraz Fundacja Golgota Wschodu.
Po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., w niewoli sowieckiej znalazło się około 250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów, którzy trafili do sieci obozów utworzonych przez szefa NKWD Ławrientija Berię.
Od 3 kwietnia do połowy maja 1940 r. NKWD - wykonując uchwałę Biura Politycznego WKP(b) - rozstrzelało ok. 22 tys. polskich obywateli przetrzymywanych w obozach i więzieniach na terenie Związku Sowieckiego.
W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., a więc w czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRS, przeprowadzonej przez władze sowieckie. Decyzję o jej zorganizowaniu Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca 1940 r. Według danych NKWD, w czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. osób, głównie do Kazachstanu.
26 listopada 2010 r. Duma Państwowa, izba niższa rosyjskiego parlamentu, przyjęła uchwałę w sprawie zbrodni katyńskiej. Mord na polskich oficerach wiosną 1940 r. uznano w niej za zbrodnię reżimu stalinowskiego.
Nadal nie wyjaśniono wielu istotnych kwestii dotyczących okoliczności zbrodni, np. nie ustalono nazwisk wszystkich ofiar. Nie odnaleziono dotychczas listy więźniów zamordowanych na Białorusi (tzw. białoruska lista katyńska). Nie znamy również dokładnej liczby rozstrzelanych oraz dat śmierci i wszystkich miejsc pochówku osób straconych na mocy decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.