Ma to być efekt zawieszenia broni między nigeryjską armią a islamistami.
Uczennice, które zostały uprowadzone przez islamistów pół roku temu w Nigerii, być może wkrótce zostaną uwolnione. W mediach pojawiła się wczoraj informacja, według której armia nigeryjska zawarła zawieszenie broni z islamistami z ugrupowania „Boko Haram”. Według rozgłośni BBC do porozumienia doszło dzięki mediacjom sąsiedzkiego Czadu.
Szczegóły dotyczące uwolnienia uczennic mają zostać uzgodnione w przyszłym tygodniu w stolicy Czadu – Ndżamena. Ostrożny optymizm w tej sprawie wyraziła w rozmowie z BBC doradczyni prezydenta Czadu, Goodlucka Jonathana. Poinformowała, że terroryści zapewnili, iż w dalszym ciągu uczennice są w ich rękach i zostaną uwolnione.
Tymczasem w południowo-zachodniej Nigerii miały miejsce masowe aresztowania członków tej grupy terrorystycznej. Nigeryjski "Premium Times" twierdzi, że aresztowano nawet tysiąc bojowników “Boko Haram”.
W połowie kwietnia br. islamiści z „Boko Haram” uprowadzili z internatu w Chibok na północy Nigerii grupę niemal 300 uczennic. W dalszym ciągu nie wiadomo o losie 219 z nich. Dziewczęta, w większości chrześcijanki, są w wieku 12-17 lat. Ich uprowadzenie spotkało się z oburzeniem światowej opinii publicznej. Obserwatorzy wychodzą z założenia, że poza dziewczętami z Chibok w rękach islamistów znajduje się jeszcze co najmniej 300 innych osób.
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.