Świętość wymaga wysiłku i trudu, jest drogą na Górę Błogosławieństw - podkreślił kard. Kazimierz Nycz w wyemitowanym w programie 1 Telewizji Polskiej orędziu przed uroczystością Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym. Metropolita warszawski zauważył, że nadchodzący czas służy stawianiu pytania o sens ludzkiego życia
Publikujemy treść orędzia kard. Kazimierza Nycza, wyemitowanego w programie 1 Telewizji Polskiej z okazji uroczystości Wszystkich Świętych:
Pozdrawiam wszystkich w Chrystusie w wigilię uroczystości Wszystkich Świętych.
Rok 2011, który powoli się kończy, był rokiem, w którym wspominaliśmy wielkich świętych i błogosławionych, a także Sługi Boże. Wspominaliśmy ks. Jerzego, Sługę Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, wspominaliśmy św. Maksymiliana w rocznicę jego męczeńskiej śmierci, wreszcie wspominaliśmy - i to może najbardziej intensywnie - Jana Pawła II, błogosławionego, dziękując Bogu za jego osobę, pontyfikat i beatyfikację.
Potrzebni są Kościołowi święci, wyniesieni na ołtarze, święci którzy mają swój dzień w kalendarzu, święci którzy są naszymi orędownikami, i których naśladujemy. Ale przecież wiemy, że Pan Jezus umarł na krzyżu i otworzył nam niebo. Wszystkim, nie tylko tym, których Kościół wynosi na ołtarze. Znamy takich ludzi, o których mówimy „święty człowiek”. Często jest to ktoś z naszych rodziców, czasem ktoś z naszych bliskich, czasem nauczyciel, wychowawca, czasem człowiek spotykany, na klatce bloku czy na ulicy, którego życie obserwowaliśmy. Wierzymy, że oni po śmierci osiągnęli oglądanie nieba i są świętymi. To właśnie dla takich bezimiennych świętych, dla rzeszy zbawionych, jest jutrzejsza uroczystość, uroczystość Wszystkich Świętych.
Można postawić pytanie czy święci potrzebują naszej modlitwy, naszego uczestnictwa we Mszy św. w tym dniu, czy potrzebują naszej obecności na cmentarzu? Bardziej niż oni potrzebujemy my ich obecności. Kiedy myślimy o świętych wyzwalają się z nas i budzą się w nas najgłębsze pragnienia świętości, pięknego życia na wzór życia świętych. Kiedy myślimy o świętych, także my pragniemy naszego spotkania z Panem Jezusem w niebie. I dlatego to jutrzejsze święto ma właśnie takie znaczenie.
Będziemy to spotkanie ze świętymi przedłużać w modlitwie nad grobami naszych bliskich. Lubimy chodzić w tym dniu na cmentarze, stawać nad grobami i przeżywać głęboką refleksję, ponieważ cmentarz służy takiej refleksji. Nastraja do modlitwy, przede wszystkim stawia pytanie o sens ludzkiego życia.
Wypowiadam te słowa w kościele Wszystkich Świętych w Warszawie, jako wprowadzenie do dwóch świąt: uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego, dwóch świąt odrębnych, ale przecież tak bardzo bliskich. Jutro będziemy się modlić do świętych i przez ich wstawiennictwo. Pojutrze za zmarłych, którzy oczekują na otwarcie nieba i oczyszczają się w czyśćcu. Będziemy na cmentarzach i trzeba, żebyśmy szukali tam sensu naszego życia i drogi do świętości.
Jest w tym kościele warszawskim Wszystkich Świętych taka figura Chrystusa z Kazania na Górze. Tam, gdzie Chrystus mówił: „Błogosławieni ubodzy w duchu; błogosławieni, którzy cierpią; błogosławieni, którzy są prześladowani”. Bo świętość jest drogą na górę, świętość wymaga wysiłku i trudu, świętość jest drogą na Górę Błogosławieństw, dlatego że błogosławieni to znaczy święci.
Życzę wszystkim państwu głębokiego, owocnego przeżywania najbliższych dni. Niech nam w tym Pan Bóg błogosławi a ja mówię: Szczęść Boże.
Jej zdaniem konieczne jest wzmocnienie dialogu ze Stanami Zjednoczonymi na równych prawach.
Tym razem najpewniej był to dron przemytników. Kontrabandy nie znaleziono.
"Operacja policyjna trwa. Nadal apelujemy do ludzi, aby unikali tego obszaru".
W latach 2015-2024 zlikwidowano ponad 800 nieekologicznych źródeł ogrzewania.
Papież zachęca, aby przeżywać Boże Narodzenie jako czas umiaru i konkretnej miłości bliźniego.
W tekstach liurgii mowa o radości z zapowiadanego przyjścia Chrystusa.
Upamiętnia wydarzenia z II w. p.n.e. - zwycięstwo Machabeuszy nad armią Antiocha IV.