Cztery osoby - w tym członka zarządu pionu petrochemii PKN Orlen, dwóch dyrektorów i biznesmena z okolic Płocka - zatrzymała w środę ABW na polecenie warszawskiej prokuratury apelacyjnej. Jak informuje prokuratura, sprawa dotyczy korupcji i jest efektem działań ABW.
"Mogę potwierdzić, że dzisiaj o godzinie szóstej rano zostały zatrzymane przez ABW cztery osoby. Członek zarządu PKN Orlen odpowiedzialny za pion petrochemii, dwóch podległych mu dyrektorów i biznesmen z okolic Płock. Sprawa dotyczy korupcji w sektorze gospodarczym" - powiedział PAP wiceszef prokuratury apelacyjnej Waldemar Tyl.
Jak dodał, dwie z tych osób usłyszały już zarzuty. "Cały czas trwają czynności - zabezpieczanie materiałów, przesłuchania" - zaznaczył.
Tyl wyjaśnił również, że dwaj dyrektorzy zostali zatrzymani w związku z nadużyciem zaufania w spółce, a członek zarządu i biznesmen - w związku z korupcją. Pytany, czy będą kolejne zatrzymania prokurator dodał, że na tym etapie "jest za wcześnie na tego typu dywagacje".
Poinformował również, że ewentualne wnioski o areszt będą kierowane do sądu w czwartek.
Według RMF FM chodzi o członka zarządu PKN Orlen Marka S., który miał przyjmować od biznesmena łapówki w zamian za preferencyjne traktowania podczas zawierania kontraktów.
PKN Orlen nie chce komentować sprawy, zapewnia jedynie, że będzie współpracować z organami sprawiedliwości w celu jej wyjaśnienia.
W wydanym w środę oświadczeniu PKN Orlen podał, że otrzymał informację o prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie postępowaniu dotyczącym współpracy pomiędzy płockim koncernem a podmiotem gospodarczym spoza grupy kapitałowej tej spółki.
"W ramach prowadzonego postępowania, na zlecenie prokuratury, zabezpieczona została dokumentacja dotycząca wyżej wymienionej współpracy, jak również przesłuchani zostali pracownicy koncernu" - podało w oświadczeniu biuro prasowe PKN Orlen.
Podkreślono w nim również, że PKN Orlen "jako poszkodowany w sprawie będzie nadal współpracował z organami wymiaru sprawiedliwości w celu pełnego jej wyjaśnienia".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.