"Deutschland! Deutschland!" - takie okrzyki radości niemieckich kibiców, wymachujących czarno-czerwono-złotymi flagami, można było usłyszeć w warszawskiej Strefie Kibica po wygranej reprezentacji Niemiec nad Grecją. Mecz obejrzało prawie 11 tys. widzów.
Piłkarski pojedynek Niemców z Grekami, mimo pochmurnej aury, wzbudził wśród kibiców wiele emocji. Strefę zdecydowanie zdominowali miłośnicy niemieckiej piłki nożnej, którzy przyszli przed główną scenę i telebim ubrani w koszulki narodowej reprezentacji. Zabrali z sobą flagi, koszulki i peruki. Świetnie bawili się też fani drużyny angielskiej, którzy głośno witali się z polskimi kibicami wołając "Polska, hej!", "Lewandowski, hej!" i trącali się z nimi kubkami po brzegi wypełnionymi złocistym piwem.
"Grecy mają silną obronę, ale wygrana z nimi jest pewna" - powiedział PAP przed meczem Robert z Norymbergii, który na piłkarski turniej do Polski przyjechał razem z ojcem. "Liczę na finał Niemców z Hiszpanami, ale szczerze mówiąc mam wątpliwości, czy możemy go wygrać" - mówił. Zapewnił też, że pobyt w Polsce podczas mistrzostw bardzo mu sprzyja i sprawia dużo radości. "Warszawa jest piękna" - podkreślił.
Co do zwycięstwa Niemców nad Grekami nie miała wątpliwości także Iman z Monachium, która przekonywała, że podopieczni Joachima Loewa wygrają z Grekami aż trzy do zera. "Lubię Grecję, cudownie jest tam wypoczywać, ale to my jesteśmy faworytami" - mówiła Iman, która w kruczoczarnych włosach miała wpięte czerwone i złote kwiaty. "Moja głowa wygląda jak flaga" - śmiała się.
W strefie zdecydowanie mniej było kibiców z Grecji, ale dzielnie wspierali ich Polacy. Nasi rodacy przyszli dopingować piłkarzy znad Morza Egejskiego ubrani w niebiesko-białe stroje, często z perukami na głowach i małymi flagami Grecji na policzkach. Na remis jeden do jednego liczył m.in. Krzysztof z Warszawy, który powiedział PAP, że "nie wyobraża sobie kibicowania Niemcom". "Grecy to wspaniały, radosny naród. Warto ich wspierać, tym bardziej, że nigdy nie wygrali z Niemcami. Mam nadzieję, że bramkę strzeli Samaras" - mówił PAP.
Kibice biało-czerwonych podzielili swoje sympatie między dwie rywalizujące w Gdańsku drużyny. Sądząc po zebranych przez PAP wypowiedziach, więcej Polaków kibicowało jednak Grekom. Powody tego stanu rzeczy pojawiały się różne - od takich, że wolą wspierać drużynę, która nie jest faworytem, przez sentyment do grupowego rywala biało-czerwonych, po osobiste sympatie i antypatie do poszczególnych graczy. Nie brakowało też kibiców, którzy deklarowali, że dopingują tylko i wyłącznie polską reprezentację. Pod Pałacem Kultury słychać było okrzyki "Polska biało-czerwoni!", czy "Jesteśmy z wami!".
Sam mecz - a przynajmniej pierwsza połowa - zawiódł kibiców. "Ale nudy. To chyba najgorszy mecz tych mistrzostw" - komentował w czasie przerwy w rozmowie PAP Janek z Warszawy, który dopingował Greków. "Jeśli będą tak grali dalej, to Niemcy wygrają 4:0" - komentował Roberto z Włoch, który podczas pobytu w Warszawie nie opuścił do tej pory ani jednej transmisji.
Kibice ożywili się w drugiej połowie, tuż po pierwszej, wyrównującej bramce Greków. Na Placu Defilad rozległ się wówczas gromki okrzyk radości. Później zainteresowanie starciem dwóch reprezentacji już nie słabło - szczególnie ze względu na kanonadę niemieckiej drużyny, która każdą kolejną strzeloną bramka pokazywała Grekom, kto rządzi na boisku.
Strefa Kibica będzie w piątek czynna do godz. 1.00 w nocy. Po meczu kibice będą mogli bawić się przy muzyce puszczanej przez didżeja, o ile nie wygoni ich wcześniej - przechodząca co jakiś czas nad Placem Defilad - mżawka.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.