O wolności i propagandzie

Dzisiejszy subiektywny przegląd prasy zdecydowanie "wojenny". Zapraszamy.

„Rzeczpospolita” dziś w nastroju wojowniczym. „Wojnę” mamy w przestrzeni publicznej, na plakatach i w prawie. Tylko czy to naprawdę wojna?

Niedawno w Lublinie pojawiły się plakaty ateistów. Kolejna seria pojawi się – zapewne nieprzypadkowo – po 16 października. Obok plakatów ateistycznych wiszą wzywające do wiary. Na billboardach reklamuje się też (nota bene genialnie) krakowskie BMW czyli „Bliżej, mocniej, więcej). To problem? Moim zdaniem żaden. Do wypowiedzi w przestrzeni publicznej mają prawo i wierzący i niewierzący. Tylko rzeczywiście ważne dobro społeczne pozwala na wprowadzenie ograniczenia tego prawa.

Dr Tadeusz Szawiel, socjolog, zrównuje billboardy z kapliczkami… Tu już bym polemizowała. Kapliczka jest jednak wezwaniem do modlitwy, ma inny wymiar i inne znaczenie. Jest wyrazem wiary, nie akcją ewangelizacyjną, znakiem wiary w żywą obecność Boga i świętych wśród nas, nie przypomnieniem, że On istnieje.

Tak czy inaczej: przestrzeń publiczna jest wspólna. Musimy się w niej umieć spotkać, nie wyjaławiać ją w obawie przed konfliktem.

Tymczasem w Rosji i na Ukrainie uchwalono prawo zakazujące propagandy homoseksualizmu. Na Ukrainie próbowano pójść dalej – aż do przywrócenia karalności stosunków homoseksualnych. W Rosji zakaz propagandy popiera Cerkiew, na Ukrainie propozycje najradykalniejszych zmian prawnych pochodziły od polityków.

Dobrze, że nie doszło do ingerencji prawa w życie seksualne dwojga ludzi. Tę sprawę trzeba pozostawić decyzji sumienia i skupić się na jego formowaniu. Zakaz propagandy homoseksualizmu to kwestia bardziej skomplikowana. Bardzo trudno jest wyważyć, co już jest propagandą, a co ją jeszcze nie jest, zwłaszcza, gdy kwestia staje się nośna politycznie. Ponadto wiele osób kwestionuje w ogóle możliwość propagowania homoseksualizmu jako takiego. Faktycznie, trudno sobie wyobrazić, że można namówić osobę w sposób zdeklarowany heteroseksualną do zmiany swojego nastawienia. Ale też trzeba powiedzieć, że seksualność człowieka jest czymś, co dojrzewa w miarę rozwoju człowieka i co podlega wpływowi doświadczeń.

Być może faktycznie należy mówić nie tyle o niebezpieczeństwie propagandy homoseksualizmu, co szerzej – o promocji stylu życia polegającego na kolekcjonowaniu doświadczeń. „To kwestia wyboru, spróbuj! Doświadcz wszystkiego zanim wybierzesz!” – głosi ta filozofia.

Chwytliwe, zwłaszcza wśród młodych. I głupie. A dotyczy nie tylko seksualności człowieka, także np. używek. Głupie, bo każe ignorować cudze doświadczenie, często wielowiekowe. To złudzenie, że uda się nam nie doświadczać konsekwencji, których nie udało się uniknąć innym przed nami. I tutaj – myślę – z przyczyn stricte wychowawczych – można mówić o celowości ograniczenia takiej propagandy. Raczej należałoby uczyć młodych umiejętności korzystania z cudzych doświadczeń i błędów.

Wszystko - podkreślę - przy bardzo wyraźnym postawieniu wymogu szacunku dla drugiego człowieka, bez względu na jego „inność”.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
9°C Wtorek
dzień
10°C Wtorek
wieczór
9°C Środa
noc
7°C Środa
rano
wiecej »