W archikatedrze w Przemyślu zakończyła się msza święta pogrzebowa abp. Ignacego Tokarczuka. Przewodniczył jej metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz. Homilię wygłosił biskup kielecki Kazimierz Ryczan.
Trumna z ciałem arcybiskupa ustawiona została przed prezbiterium. Na trumnie położono księgę Ewangelii, mitrę, czyli biskupie nakrycie głowy, oraz paliusz - taśmę ozdobioną krzyżami, zakładaną na ramiona - symbol władzy metropolity. Przed trumną ustawiono duży portret hierarchy.
Na pogrzeb przybyli liczni dojnicy kościelni, przedstawiciele władz, parlamentarzyści. Wierni zgromadzili się także na placu przed bazyliką archikatedralną.
Na początku uroczystości nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore odczytał telegram Benedykta XVI wystosowany po śmierci abp. Tokarczuka.
Wspominając na początku Eucharystii pogrzebowej abp. Ignacego Tokarczuka, swojego poprzednika na stolicy biskupiej w Przemyślu, abp Józef Michalik powiedział, że otrzymał on wiele talentów i odważnie je przez całe życie rozwijał. Wyjawił, że abp-senior zdecydowanie chciał pozostać w domu aż do ostatniej chwili swojego życia.
Metropolita przemyski powiedział, że śp. abp Tokarczuk nie był człowiekiem łatwego charakteru i może dzięki temu sprawdzał się w walce. Zauważył, że ciężkie zagrożenia w czasie wojny i nękania w okresie komunizmu wycisnęły mocne piętno. Zauważył też, że dokonał wielu wyjątkowych dzieł, które były możliwe dzięki ofiarnym biskupom współpracownikom, kapłanom i świeckim.
Bp Ryczan stwierdził, że abp Tokarczuk to pasterz, który mimo podstępnych knowań władz, spełniał niezachwianie misję ewangelizacyjną i umacniał braci w wierze.
Przypomniał słowa wieloletniego biskupa diecezji przemyskiej, który powtarzał, że należy zbudować ołtarz, przy ołtarzu jednoczy się lud Boży, staje się solidarny. - Tak rodziła się nowa Polska – uznał kaznodzieja.
Bp Ryczan podkreślił, iż przemyscy kapłani wiedzieli, że biskup jest z nimi i żaden nie musiał wyjeżdżać za granicę, by ratować się z powodu zaangażowania w sprawy solidarności. - A z innych musieli – zauważył.
Ordynariusz kielecki przypomniał również, że abp Tokarczuk był solidarny i oddany osobom świeckim. - Bp Tokarczuk niósł nadzieję, był oparciem, nie gasił słabych płomieni, przekonywał, że należy wytrwać, by zwyciężyć – powiedział.
Po Eucharystii trumna z ciałem śp. abp. Tokarczuka została przeniesiona z wnętrza kościoła do podziemi. Za krzyżem szli diakoni niosący Ewangeliarz oraz insygnia (paliusz metropolity i mitrę), kardynałowie, arcybiskupi i biskupi przybyli na uroczystość oraz rodzina zmarłego.
Ostatniej modlitwie w krypcie przewodniczył abp Józef Michalik.
Po złożeniu trumny w przygotowanym miejscu, ułożono na niej wieńce: od prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, Sejmu RP, wojewody podkarpackiego, marszałka województwa podkarpackiego, prezydenta Przemyśla oraz od archidiecezji przemyskiej.
Zmarły 29 grudnia w wieku 94 lat abp Tokarczuk od 1966 do 1993 roku kierował diecezją, a potem archidiecezją przemyską, gdzie bez zgody władz PRL wybudował ok. 430 kościołów i kaplic. Utworzył 220 nowych parafii.
Władze komunistyczne uważały go za jednego ze swoich głównych przeciwników, obok kardynała Stefana Wyszyńskiego i kardynała Karola Wojtyły. W latach 70. i 80. wspierał działania opozycji demokratycznej, m.in. Komitetu Obrony Robotników, Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, a później NSZZ "Solidarność". 3 maja 2006 r. został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego najwyższym odznaczeniem państwowym - Orderem Orła Białego.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.