Co wiemy o abp. Dziwiszu?

Abp Dziwisz często mówił dziennikarzom "Pamiętajcie, że mnie nie ma". Zawsze był w cieniu. Co o nim wiadomo?

14 sierpnia rano, po modlitwach i adoracji, Papież wygłosił przemówienie do chorych w szpitalu, pożegnał się z profesorami i służbą medyczną, która sprawowała nad nim opiekę. W holu Polikliniki i przed budynkiem zebrał się tłum ludzi, w tym wielka ilość dziennikarzy. Ojciec Święty pożegnał jeszcze raz lekarzy, a następnie udał się samochodem do Watykanu. Przejechał przez plac św. Piotra i skierował się do bazyliki. Na dziedzińcu św. Damazego powiedział do zebranych kardynałów i pracowników Kurii: "Nawiedziłem św. Piotra, aby mu podziękować, że zechciał zostawić swojego następcę przy życiu. Nawiedziłem groby Pawła VI i Jana Pawła I, bo przecież mógł stać już trzeci grób obok". 15 sierpnia - uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej - był pierwszym dniem od zamachu, kiedy Ojciec Święty mógł poczuć się wolny od lekarzy i szpitala. Dziesiątki tysięcy ludzi przybyło na Plac św. Piotra, by w południe uczestniczyć w modlitwie "Anioł Pański" z Papieżem. Był to dzień zakończenia wielkiego dramatu i wielkiego doświadczenia dobroci, troski i opieki Matki Najświętszej. Tak to przeżywał i przeżywa do dziś Ojciec Święty. Gdy po czterech miesiącach wrócił na Plac św. Piotra, by znowu spotkać się z wiernymi podczas audiencji generalnej, dziękował wszystkim za modlitwy i wyznał: "Stałem się-na nowo dłużnikiem Najświętszej Dziewicy i wszystkich świętych Patronów. Czyż mogę zapomnieć, że wydarzenie na Placu Świętego Piotra miało miejsce w tym dniu i o tej godzinie, kiedy od sześćdziesięciu z górą lat wspomina się w portugalskiej Fatimie pierwsze pojawienie się Matki Chrystusa ubogim wiejskim dzieciom? Wszak we wszystkim, co mnie w tym właśnie dniu spotkało, odczułem ową niezwykłą macierzyńską troskę i opiekę, która okazała się mocniejsza od śmiercionośnej kuli" (7 października 1981). Dar i tajemnica Darem był powrót - powiem: cudowny powrót Ojca Świętego do życia i zdrowia. Tajemnicą w ludzkich wymiarach pozostał zamach. Nie wyjaśnił jej proces ani długie przetrzymywanie w więzieniu zamachowca.'Byłem świadkiem odwiedzin Ojca Świętego u Ali Agcy w więzieniu. Papież przebaczył mu publicznie już w pierwszym przemówieniu. Nie słyszałem słowa przepraszam ze strony więźnia. Był tylko zainteresowany tajemnicą fatimską- zaniepokojony siłą, która go przerosła. On strzelał dobrze, a Ofiara żyje. W roku Wielkiego Jubileuszu Ojciec Święty zwrócił się listownie do prezydenta Republiki Włoskiej o uwolnienie Agcy, do czego przychylił się prezydent Carlo Azelio Ciampi. Ojciec Święty przyjął z ulgą. wypuszczenie na wolność Ali Agcy. Wiele razy przyjmował jego matkę i rodzinę. Często pytał o niego kapelanów Zakładu Karnego. Tajemnicą w wymiarze Bożym jest całe to dramatyczne wydarzenie, które mocno nadwerężyło zdrowie i siły Ojca Świętego, a równocześnie nie pozostało bez wpływu na kształt i owocność jego apostolskiej posługi w Kościele i świecie. Pamiętam, że w pewnej rozmowie Ojciec Święty wyznał; "To była wielka łaska Boża. Widzę tu pewną analogię z uwięzieniem Prymasa. Tyle, że tamto doświadczenie trwało przez trzy lata, a to..."

Więcej na następnej stronie
«« | « | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
25°C Sobota
wieczór
22°C Niedziela
noc
16°C Niedziela
rano
17°C Niedziela
dzień
wiecej »