O. M. A. Krąpiec OP: Od prawdy nie ma ucieczki

Nie o taką Polskę chodziło uczestnikom protestów w Poznaniu i Gdańsku - twierdzi o. prof. Mieczysław Albert Krąpiec OP w wywiadzie dla Naszego Dziennika. Przyślij swoiją opinię na ten temat pod adres **wiara@wiara.pl**

Organizuje się parady propagujące tego rodzaju wynaturzenia, a w parlamencie znajdują się projekty ustaw przyznających związkom homoseksualnym przywileje należne małżeństwom. Czy to jest normalne, naturalne, czy służy Narodowi? Jeśli się nie opamiętamy, to pod względem moralnym i religijnym nasze "jutro" będzie takie, jakie jest "dziś" Zachodu - zgnilizna i zepsucie. Zacząć trzeba od rodziny, od szkoły. Trzeba budować cywilizację prawdziwie osobową, łacińską. Programy szkolne muszą być akceptowane przez rodzinę i społeczeństwo, a nie - tak jak obecnie - narzucone przez "wszystkowiedzących" urzędników. - Czy nie wydaje się Ojcu Profesorowi, że przeżycia religijne związane z odejściem Ojca Świętego Jana Pawła II umocniły katolików w Polsce? Więc może zdecydują się przemówić jednym głosem w obronie swoich praw? - Rzeczywiście, Naród jakby się przebudził, ale jednocześnie wywołało to określone reakcje. Nasze elity wystraszyły się i rozpoczęły w sposób ohydny przeciwdziałać temu, uderzając w Kościół za pomocą sprawy tzw. agentury. Sprawa ojca Hejmy nie spadła przecież z nieba. W przypadku najgorszych morderców, bandytów czy złodziei nie podaje się nazwisk, a tu, od razu, jak na komendę, mass media bez sądu, prawa do obrony wydały wyrok i dokonały egzekucji. Tak, aby postkomunistyczny minister mógł obwieścić z triumfem: papieski szpieg w sutannie! Jakim prawem? - Mówi się, że lekiem na całe nasze zło będzie ujawnienie PRL-owskiej agentury. Co Ojciec Profesor sądzi o tym pomyśle? - Ujawnić trzeba przede wszystkim twórców i realizatorów tego systemu, a nie osaczanych ludzi. Nierozliczone są rządy i decydenci, którzy stosowali terror służb specjalnych, a piętnuje się sterroryzowanych, załamanych ludzi. Trwa złowroga cisza wokół "myśliwych", a celuje się w postrzelone przez nich "zwierzęta". Gdzie tu elementarna choćby sprawiedliwość. Ponadto tego, co donosili tzw. ubecy, nie można traktować jako jedynego źródła prawdy. To, co pisali, jest w większości niesprawdzalne, a ich obecne wyjaśnienia - niewiarygodne. - Jak należałoby rozpocząć naprawę tej sytuacji? - Oczywiście te wszystkie niekorzystne zjawiska nie są efektem nieodwracalnych procesów. Receptą na te patologie to być Polakami - wrócić do kultury chrześcijańskiej opartej na prawdzie, dobru, miłości bliźniego, co legło u podstaw pierwszej, jeszcze nieskorumpowanej "Solidarności" - oraz realna, rzetelna praca. Zacząć trzeba od powrotu na ziemię, do rzeczywistości. To zło, które się u nas dzieje, jest następstwem kłamstwa. Zakłamanie to nieliczenie się z rzeczywistością, stwarzanie i próby realizacji utopijnych ideologii, mitów, które są sztucznie utrzymywane przy życiu dzięki "political correctnes". Podstawowa rzecz, którą jako naród mamy do zrobienia, to powrót do rzeczywistości, do prawdy, do rzetelności, sprawdzalności - prawda jest bowiem zawsze sprawdzalna od strony rzeczywistości. W imię tego powrotu do rzeczywistości trzeba dziś zobaczyć, jak żyją ludzie, ile pieniędzy rodziny mają na życie, ilu jest bezrobotnych, czy mają za co żyć... To jest nasza rzeczywistość, nie da się od niej uciec, ona zmusza do pracy z myślą o naszym "jutrze", a nawet "pojutrze". Rozmawiał Adam Kruczek Przyślij swoiją opinię na ten temat pod adres wiara@wiara.pl Komentarze internautów: Podpisuje sie oburacz pod wszystkimi tezami ojca profesora Mieczyslawa Alberta Krapca zawartymi w jego dzisiejszym wywiadzie z przedstawicielem "Naszego Dziennika" i ciesze sie ogromnie, ze Kosciol w Polsce (i caly narod polski) ma szczescie korzystac z ogromnego i wielce wartosciowego dorobku tej szlachetnej osoby duchownej. Szczesc Boze! Ryszard Dezor

* * *
Polityczny pluralizm (kiedys bardzo modne słowo) sprawia, że odbiór rzeczywistości politycznej naszego kraju nie jest już czarno-biały. Podziały na "dobrych" i "złych", określenia "my" i "oni" nie funkcjonują już w sposób tak jednoznaczny jak przed rokiem 1989. Obowiązująca kiedyś polaryzacja polskiego społeczeństwa przerodziła się w sieć relacji opozycji pomiędzy grupami bądź grupkami politycznymi i społecznymi. Chciałbym wierzyć, że jest to jakiś etap na drodze rozwoju demokracji. Problem jednak polega na tym, że - odwołując sie do matematyki - część wspólna zbiorów celów wszystkich aktywnych na polskiej scenie ugrupowań politycznych jest bardzo mała i - co więcej - nie zawiera (w moim przekonaniu) celu o nazwie "dobro publiczne". Innymi słowy grunt porozumienia dla nich skurczył się do rozmiarów takich, że zawsze ktoś spadnie. Dlaczego? Być może przyczyną jest właśnie formacja marksistowska, o której ksiądz profesor mówi "Jest to taka szkoła myślenia, w której nie rzeczywistość jest elementem sprawdzalności teorii czy koncepcji społecznych lub gospodarczych, ale zgodność z założoną wcześniej ideologią" Ja bym ją raczej nazwał formacją zakłamania, gdyż pragnienie dopasowywania rzeczywistości do utopijnych bądź karykaturalnych teorii nie jest właściwe tylko i wyłącznie ideologicznym dziedzicom panów Marksa i Engelsa. Przychodzi więc nawiązać do tytułu rozmowy: "Od prawdy nie ma ucieczki". Nie sposób się nie zgodzić, ale może warto jeszcze dopowiedzieć co ta prawda nam zrobi jak nas w końcu dopadnie. Twierdzę, że nas... wyzwoli. Tak samo jak wielu innych czuję się zmęczony ciągłym narzekaniem na obecny kształt Rzeczypospolitej. Nie oznacza to, że jestem z niego zadowolony, ale każdy z nas ma dość niewiele czasu na działanie - to tylko tyle ile trwa nasze życie. Nie twierdzę, że mamy uciekać od analizy rzeczywistości, ale jeśli za tą analizą nie pójdzie działanie to nieodwracalnie marnotrawimy cenne zasoby danego nam czasu. Twierdzę, że naszym zadaniem jest podążanie za słowami Jezusa Chrystusa, tak dobitnie powtarzanymi nam w ciągu ostatnich lat przez Jana Pawła II: "wypłyń na głębię" - odkryj całą pełnie swojego człowieczeństwa w podążaniu za Jezusem. Buduj cywilizację wiary, nadziei i miłości. Buduj cywilizację wolności uzyskanej przez Prawdę. Pięknie - może ktoś powiedzieć - ale to mrzonki. Na ludzki rozum - tak. Jak jednak POKAZUJE DOŚWIADCZENIE ten, kto szuka Prawdy każdego dnia, kto żyje w przyjaźni z Prawdą i w świadomości Prawdy podejmuje swoje działania, uzyskuje moc przemiany serc - vide JP2. A czyż nie przemiany serc właśnie potrzeba by zmienił się świat? By zmieniła się Rzeczpospolita? Grzegorz Cempla
Więcej na następnej stronie
«« | « | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
9°C Sobota
rano
17°C Sobota
dzień
17°C Sobota
wieczór
14°C Niedziela
noc
wiecej »